Powiązany z Rosją uszkodzony statek towarowy Ruby, przewożący 20 tys. ton saletry amonowej, tego samego środka który wybuchł w porcie w Bejrucie w 2020 roku, w weekend wpłynie na Bałtyk - informują duńska gazeta "Information" oraz kolektyw śledczy Danwatch.
Na początku września jednostka o długości 183 metrów nie otrzymała zgody od norweskich władz na pozostanie w porcie w Tromsoe na północy kraju. Wokół statku utworzono 500-metrową strefę bezpieczeństwa. W pobliżu znajduje się największy w Norwegii szpital.
Według duńskich mediów Ruby z siedmiokrotnie większą ilością saletry amonowej (azotan amonu) niż ilość tego związku, jaka wybuchła w Bejrucie, kieruje się do Kłajpedy. Władze litewskie odmówiły zgody na dokowanie, ale umożliwią to, jeśli statek zdąży wcześniej wyładować ładunek w innym porcie.
Oczekuje się, że przed weekendem jednostka wpłynie do duńskiej cieśniny Wielki Bełt, znajdującej się między połączonymi mostem wyspami Fionia i Zelandia. Kapitan nie zamówił usługi pilotażu przez trudne żeglugowo, płytkie i wąskie, cieśniny duńskie.
Statek Ruby kontrolowany jest przez spółkę z Libanu, której właścicielem są Syryjczycy, pływa natomiast z ładunkami z Rosji. Statek zarejestrowany jest na Malcie.
Zmierzająca do portu Las Palmas na Majorce jednostka wypłynęła z rosyjskiego portu Kandałaksza w obwodzie murmańskim, ale osiadła na mieliźnie. Mimo to statek przepłynął 1600 km z uszkodzeniami zanim dotarł do Tromsoe. Kontrola inspekcji wykazała sześć usterek, w tym pęknięcia w kadłubie i uszkodzenie śruby oraz steru. Wykryto również nieprawidłowości w uprawnieniach żeglarskich załogi. Statek musi korzystać z pomocy holownika.
Według cytowanego przez "Information" i Danwatch analityka duńskiego instytutu Think Tank Europe Jacoba Kaarsbo, statek po wpłynięciu do Tromsoe przez kilka dni stał na kotwicy w pobliżu strategicznie ważnej bazy lotniczej NATO w Andoya. Jego zdaniem, powiązania statku z Syrią i Rosją, mogą wskazywać, że bierze on udział w rosyjskiej wojnie hybrydowej. Ważne jest, aby sojusznicy zjednoczyli się w celu ustalenia strategii, tak aby to nie Dania, czy Norwegia, musiały same zajmować się tym problemem - podkreślił Kaarsbo.
Dania od kilku miesięcy boryka się z problemem tzw. floty cieni, czyli wykorzystywanych przez Rosję do eksportu ropy po wprowadzeniu sankcji w 2022 roku starych tankowców z takich krajów jak Gabon w Afryce Środkowej. Jednostki te często nie mają ważnych ubezpieczeń.
W cieśninie Sund na południe od Kopenhagi na początku marca tankowiec MS Andromeda Star, wykorzystywany do przewozu rosyjskiej ropy, zderzył się ze statkiem handlowym MS Peace. Wówczas nie doszło do wycieku, gdyż Andromeda nie miała ładunku. Po kolizji jednostka musiała przejść naprawę w stoczni w Odense.