Prezydent Ugandy podpisał jedną z najsurowszych na świecie ustaw anty-LGBT. Za przenoszenie chorób przez kontakt homoseksualny grozić będzie w Ugandzie kara śmierci, za promowanie homoseksualizmu - nawet do 20 lat więzienia. Na decyzję prezydenta Yoveriego Museveniego zareagował Joe Biden, który zagroził afrykańskiemu krajowi sankcjami i "zrewidowaniem wszystkich aspektów współpracy" ze Stanami Zjednoczonymi.

Stosunek władz Ugandy do osób homoseksualnych uległ w ostatnich latach zaostrzeniu, co po części spowodowały kampanie zachodnich społeczności chrześcijan ewangelicznych. Inną przyczyną, jak zauważa agencja Reutera jest fakt, że w dawnym brytyjskim prawie, które obowiązywało również w koloniach, relacje homoseksualne były uważane za przestępstwo. Kiedy zaś zostało zliberalizowane w 1967 roku, większość dawnych kolonii była już niepodległa, toteż brytyjska liberalizacja nie wywarła na nie żadnego wpływu.

Związki osób tej samej płci były już nielegalne w Ugandzie, podobnie jak w ponad 30 innych krajach afrykańskich, ale nowe prawo idzie znacznie dalej. Przewiduje ono karę śmierci dla "seryjnych przestępców" łamiących prawo i przenoszących nieuleczalne choroby, takie jak HIV/AIDS, poprzez seks homoseksualny. Za "promowanie" homoseksualizmu grozi również kara 20 lat pozbawienia wolności.

To bardzo mroczny i smutny dzień dla społeczności LGBT, naszych sojuszników i całej Ugandy. Prezydent Ugandy zalegalizował dziś sponsorowaną przez państwo homofobię i transfobię - skomentowała Clare Byarugaba, ugandyjska działaczka na rzecz praw człowieka.

Uganda potępiona na arenie międzynarodowej

Na ugandyjskie zmiany w prawie zareagowała potępieniem Unia Europejska i ONZ. Holandia powiadomiła o natychmiastowym wstrzymaniu pomocy. 

Reaguje też Biały Dom. Prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że rozważy sankcje oraz zrewiduje wszystkie aspekty współpracy z Ugandą po tym, jak prezydent tego kraju podpisał ustawę penalizującą homoseksualizm, w tym z użyciem kary śmierci. Biden ocenił, że ustawa jest "tragicznym pogwałceniem uniwersalnych praw człowieka".

Zapowiedział też, że polecił Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, by przeanalizowała wpływ ustawy na "wszystkie aspekty zaangażowania USA w Ugandzie", w tym zdolność do kontynuowania pomocy między innymi w ramach programu PEPFAR skupionego na wspieraniu cierpiących na AIDS. Zasugerował też, że może to wpłynąć na preferencyjne warunki w handlu z USA, a jego administracja rozważa dodatkowe sankcje i zakazy wjazdu do USA dla wszystkich zaangażowanych w naruszenia praw człowieka i korupcję.

Uganda uzyskuje każdego roku miliardy dolarów pomocy zagranicznej.