Wzywamy Białoruś do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia Alesia Bialackiego i wycofania zarzutów wobec niego i jego współpracownika Walancina Stefanowicza - oświadczyli szefowa unijnej dyplomacji oraz komisarz Unii Europejskiej do spraw polityki sąsiedztwa.
Białoruski prokurator zażądał dziś dla obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego kary pięciu lat kolonii karnej o zaostrzonym reżimie wraz z konfiskatą mienia. Bialacki jest oskarżony o zatajenie dochodów "w szczególnie wysokiej kwocie".
Jesteśmy głęboko zaniepokojeni przetrzymywaniem i procesem uznanego na świecie obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego za domniemane unikanie płacenia podatków - napisali we wspólnym oświadczeniu Catherine Ashton oraz Sztefan Fuele.
Uważają oni, że zarzuty wobec Bialackiego to "politycznie motywowany pretekst", by zaszkodzić jego działalności na rzecz ofiar represji.
Komisarz Fuele spotkał się z rodziną i przyjaciółmi-opozycjonistami Bialackiego na Białorusi. Fuele wyraził zaniepokojenie ich doniesieniami o torturach i okrutnym traktowaniu więźniów i wezwał białoruskie władze do przestrzegania międzynarodowych zobowiązań, zwłaszcza zakazu tortur i poniżającego traktowania obywateli.
Białoruskie władze twierdzą, że Bialacki nie zapłacił podatków od kwoty 560 tysięcy euro z kont w Polsce i na Litwie. Według Centrum Praw Człowieka "Wiasna", którym kieruje Bialacki, były to pieniądze z zagranicznych fundacji na działalność organizacji, w tym na pomoc osobom prześladowanym na Białorusi z powodów politycznych.