Szef bułgarskiej firmy transportowej Navigation Maritime Bulgare przyznał, że jej statek Vezhen mógł uszkodzić podmorski kabel między Szwecją a Łotwą. "Nie było to działanie celowe" - podkreślił Aleksandar Kalczew, którego cytuje Reuters.

Według Kalczewa nie można wykluczyć, że jedna z kotwic opadła z powodu silnego wiatru na dno i uderzyła w światłowód

"Jednej z kotwic brakuje ramienia"

Wczoraj wieczorem szwedzka prokuratura poinformowała o wszczęciu śledztwa w związku z uszkodzeniem podmorskiego kabla łączącego Łotwę ze szwedzką wyspą Gotlandia. Jako powód rozpoczęcia dochodzenia wskazano możliwy akt sabotażu.

W sobotę wieczorem szwedzkie władze zajęły bułgarski kontenerowiec, który pływa pod banderą Malty

Jednostka Vezhen, która płynęła z rosyjskiego portu, stoi obecnie w pobliżu Karlskrony, u południowo-wschodniego wybrzeża Szwecji. Na zdjęciach opublikowanych w poniedziałek przez gazetę "Expressen" widać, że jednej z kotwic brakuje ramienia.

Szwedzkie siły zbrojne we wtorek w ramach operacji NATO Baltic Sentry do monitorowania Bałtyku wysłały m.in. korwetę HMS Visby. 

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Państwa NATO podjęły dodatkowe środki w związku z poprzednimi przypadkami przecięcia podmorskich kabli, o co podejrzewa się statki tworzące tzw. rosyjską flotę cieni lub jednostki chińskie.

Przerwane kable, zakłócenia sygnału GPS. Możliwe usterki, możliwy sabotaż

Nie pierwsze tego typu zdarzenie na Bałtyku

Przypomnijmy, że to kolejny taki incydent: w grudniu doszło do przerwania przebiegającego po dnie kabla elektroenergetycznego Estlink 2, łączącego Finlandię z Estonią. Rozpoczęto śledztwo w tej sprawie.

W ostatnich miesiącach Finlandia informowała o statkach, które źle obierały kurs na morzu. Powodem miały być zakłócenia sygnału GPS, Pierwsze doniesienia o tych incydentach pojawiły się już w 2023 roku.

Badany jest wątek m.in. możliwego sabotażu ze strony rosyjskiej. 

"Washington Post" podał jednak w ubiegłym tygodniu, że zerwania podmorskich kabli na Bałtyku to jedynie nieszczęśliwe wypadki, a nie celowy sabotaż ze strony Federacji Rosyjskiej.

"Zebrane do tej pory dowody, w tym przechwycone komunikaty i tajne informacje wywiadowcze, mają wskazywać, że przerwania kabli telekomunikacyjnych i połączeń energetycznych na Bałtyku to wypadki spowodowane przez niedoświadczone załogi służące na pokładach źle utrzymanych statków" - donosi gazeta.