Namioty, śnieg i sroga zima - takie zdjęcia pojawią się w zagranicznych mediach, aby zniechęcić uchodźców do przyjazdu do Szwecji. Kampanię zaplanowała nacjonalistyczna partia Szwedzcy Demokraci (SD), która sfinansuje ją z własnych środków.
Reklamy skierowane są do imigrantów przebywających w Turcji, Jordanii oraz Libanie. Chcemy dać sygnał, że Szwecja nowo przybyłym nie jest w stanie zapewnić godziwych warunków - mówi posłanka SD Paula Bieler.
Innym zaprezentowanym przez partię pomysłem jest zorganizowanie w Szwecji referendum, w którym obywatele mieliby wypowiedzieć się, czy zgadzają się na ograniczenie liczby imigrantów.
Liberalna polityka migracyjna mniejszościowego rządu premiera Stefana Loefvena z Partii Socjaldemokratycznej sprawiła, że Szwecja jest postrzegana jako wyjątkowo atrakcyjny kraj. W tym roku przyjęto rekordową liczbę 90 tys. wniosków o azyl. Według prognoz w 2015 roku do Szwecji może przybyć nawet 150 tys. imigrantów. Jak podał na początku października urząd ds. migracji Migrationsverket, zaczyna brakować miejsc noclegowych. Uchodźcy tymczasowo lokowani są w namiotach, halach sportowych, jednostkach wojskowych czy więzieniach.
O zaostrzeniu polityki imigracyjnej zaczynają mówić także inne partie opozycyjne. Konserwatywna Umiarkowana Partia Koalicyjna domaga się ograniczenia przyznawania zezwoleń na pobyt stały, zastępując je tymczasowymi.
Po wyborach w 2014 roku Szwedzcy Demokraci stali się trzecią siłą w szwedzkim parlamencie. W ostatnich sondażach partia ta zdobywa rekordowe poparcie 24 proc., wyprzedzając socjaldemokratów premiera Loefvena.
(bs)