Zatrzymani w związku z morderstwem irackiego uchodźcy Salwana Momiki, sprawcy wielu podpaleń Koranu, zostali zwolnieni z aresztu. Prokurator Rasmus Oeman podkreślił, że śledztwo nadal trwa i możliwe są różne związki podejrzanych z morderstwem, jednakże "podejrzenia dotyczące popełnienia przestępstwa przez te osoby osłabły".

Prokuratura miała czas do niedzieli na złożenie do sądu wniosku o przedłużenie aresztu dla zatrzymanych w czwartek mężczyzn, ale nie skorzystała z tego czasu.

Według informacji gazety "Aftonbladet", Momika został zastrzelony w Soedertaelje pod Sztokholmem, gdy wyszedł na balkon z mieszkania. Czterech z zatrzymanych mężczyzn nie miało wcześniej kryminalnej przeszłości, natomiast jeden z nich miał na koncie wyrok za atak na Momikę podczas jednego z jego happeningów.

Media donoszą, że Momika, krytyk Islamu, mógł sam przyczynić się do namierzenia swojej osoby poprzez transmisję na żywo na Tik-Toku. Według źródła gazety "prawdopodobnie ktoś rozpoznał balkon".

]W 2023 roku działania Irakijczyka wywołały protesty w krajach muzułmańskich oraz utrudniły relacje Szwecji z Turcją w kontekście wniosku o przyjęcie do NATO.

Zabity mężczyzna wraz z innym podsądnym w czwartek miał usłyszeć wyrok w sądzie w Sztokholmie w związku z oskarżeniem o podżeganie do nienawiści poprzez palenie Koranu.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Momika na początku 2024 roku na skutek decyzji Urzędu Migracyjnego miał zostać wydalony ze Szwecji. Jako powód podano wówczas wskazanie przez niego nieprawdziwych informacji we wniosku o ochronę prawną. Mężczyzna twierdził, że jest prześladowanym w Iraku chrześcijaninem, szwedzkie media ujawniły jednak zdjęcia mające świadczyć o tym, że był on w grupie bojowników należących do szyickiej organizacji powiązanej z Iranem. W 2024 roku Momika otrzymał tymczasowe roczne pozwolenie na pobyt w związku z groźbą tortur, jakim mógłby zostać poddany w Iraku.