Zwłoki, które znaleziono w walizce w pobliżu autostrady w Australii należą do małej dziewczynki, która mogła zostać zabita nawet osiem lat temu - poinformowała australijska policja. Data ta pokrywa się z terminem, w jakim zaginęła mała Madeleine McCann, dziewczynka, której zniknięcie nie zostało do tej pory wyjaśnione. Na temat tej sprawy zaczynają spekulować zagraniczne media.
Szczątki zostały znalezione przez przypadkowego przechodnia w lesie, w pobliżu miasteczka Wynarka, położonego 130 km na południe od Adelaide. Policja zaapelowała do mieszkańców o pomoc w rozwiązaniu śledztwa.
Dziewczynka, której ciało odnaleziono, miała jasne włosy i w chwili śmierci mogła mieć od dwóch do czterech lat (Madeleine McCann w dniu zniknięcia miała dokładnie cztery lata). Policja jest pewna, że dziecko zostało zamordowane. Na to, że dziewczynka zmarła kilka lat temu, wskazują ubrania, które miała na sobie. Czarna spódniczka, różowe buty, fioletowy top oraz czerwone sportowe spodnie pochodzą z 2007 r.
Wyblakłą walizkę ktoś zostawił w zaroślach, ale po pewnym czasie torba była dobrze widoczna z drogi. To w niej zostały złożone szczątki dziecka. Policja pracuje teraz nad ustaleniem jej tożsamości.
Chcemy, żeby ludzie pomyśleli o wszystkich małych dziewczynkach, podobnych do znalezionej, które w 2007 r. i później, mieszkały w pobliżu, i zastanowili się, gdzie są teraz - zaapelował inspektor z australijskiej policji.
Mała Madeleine zaginęła 3 maja 2007 roku z hotelu podczas wakacji. W tym czasie rodzice dziewczynki - Kate i Gerry McCann - byli z przyjaciółmi na kolacji. Około godziny 22 zorientowali się, że dziewczynka zniknęła.
Sprawą zajmowała się początkowo portugalska policja, która po roku uznała, że zagadki nie da się rozstrzygnąć. Blisko 3 lata temu Scotland Yard zaczął analizować wszystkie zebrane dowody i w lipcu 2013 roku wznowił śledztwo.