Dyplomacja sudańska odrzuciła w sobotę raport misji badawczej ONZ wzywający do rozmieszczenia w kraju bezstronnych sił interwencyjnych w celu ochrony ludności cywilnej i uznała Radę Praw Człowieka ONZ za "organ polityczny i nielegalny".

"Rząd Sudanu w całości odrzuca zalecenia misji ONZ" - stwierdziło ministerstwo spraw zagranicznych w opublikowanym w sobotę oświadczeniu, uznając, że misja dopuściła się "rażącego naruszenia swojego mandatu".

Wzywając do "bezzwłocznego rozmieszczenia (...) niezależnych i bezstronnych" sił w celu ochrony ludności cywilnej w Sudanie, eksperci ONZ poinformowali w piątek o "zbrodniach wojennych i zbrodniach przeciwko ludzkości". Wojna, w wyniku której zginęło dziesiątki tysięcy osób, wybuchła w kwietniu 2023 r. między armią dowodzoną przez generała Abdela Fattaha al-Burhane a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (FSR), dowodzonymi przez jego byłego zastępcę Mohameda Hamdane Dagalo.

Sudan stwierdził, że "rolą" Rady Praw Człowieka ONZ powinno być "wspieranie procesu krajowego, a nie dążenie do narzucenia innego mechanizmu zewnętrznego". Odrzucił także jej wezwanie do wprowadzenia embarga na broń.

Według ONZ wojna, która doprowadziła do wysiedlenia ponad 10 mln ludzi, zwłaszcza w krajach sąsiadujących, spowodowała także bardzo poważny kryzys humanitarny.

Sprawa jest niezwykle pilna, brak działań mających na celu zastopowanie konfliktu i zareagowanie na spowodowane nim cierpienia jest zatrważający - ostrzegł w niedzielę dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus.

Odwiedzając Port Sudan, wezwał "świat, aby się obudził i pomógł wyciągnąć Sudan z koszmaru, w którym żyje".

Według niego około 70-80 proc. infrastruktury zdrowotnej Sudanu nie funkcjonuje, a sektor humanitarny, który zwrócił się o pomoc międzynarodową w wys. 2,7 mld dolarów dla 14,7 mln pilnie potrzebujących Sudańczyków, zebrał mniej niż połowę tej kwoty.