7 funkcjonariuszy promoskiewskiej milicji czeczeńskiej zginęło, a 11 zostało rannych, gdy w nocy w ich ciężarówkę trafił artyleryjski pocisk. Do incydentu doszło w Szali, 30 km na południowy-wschód od Groznego.
Milicjanci wracali do koszar z miejscowości Duba-jurt, gdzie uczestniczyli w "operacji specjalnej" przeciwko rebeliantom. Według wstępnych ustaleń pocisk spadł na wojskowego Kamaza w samym centrum miasta. W wyniku ostrzału uszkodzone zostały również pobliskie domy.
Według agencji ITAR-TASS, powołującej się na szefa lokalnej administracji, pocisk został wystrzelony z rejonu, w którym stacjonuje 70. pułk Ministerstwa Obrony Rosji.
Informacji tej nie potwierdził jednak prokurator Czeczenii. Twierdzi on, że ciężarówka z milicjantami prawdopodobnie najechała na zdalnie odpalaną minę podłożoną przez czeczeńskich bojowników.
Także premier prorosyjskiego rządu Czeczenii Stanisław Iljasow oświadczył, że jest za wcześnie, by mówić o związku żołnierzy sił federalnych z tym wypadkiem.
13:25