Za oceanem znów jest głośno o republikańskim kandydacie na prezydenta – Donaldzie Trumpie. Tym razem za sprawą strzałów, jakie niezidentyfikowany sprawca oddał w pobliżu pola golfowego byłego prezydenta w West Palm Beach na Florydzie. Politykowi, który był w tym czasie na polu, nic się nie stało. O sprawie donosi Reuters.
Źródła agencji Reutera poinformowały, że strzały padły za ogrodzeniem pola golfowego, w niedzielę, przed godz. 20 czasu polskiego. Przedstawiciele Donalda Trumpa przekazali jedynie, nie podając szczegółów, że były prezydent jest bezpieczny. O sprawie poinformowano prezydenta Joe Bidena i Kamalę Harris.