"Czas powitać Szwecję i Finlandię jako członków NATO" - oświadczył w Stambule sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg. Podkreślił, że te dwa kraje "poczyniły postępy w partnerstwie z Turcją".
Stoltenberga ma przyjąć w piątek prezydent Recep Tayyip Erdogan, który od maja blokuje wejście obu krajów nordyckich do NATO, zarzucając im m.in. ochronę bojowników kurdyjskich z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), uznawanej przez Ankarę za organizację terrorystyczną.
Rozumiem wasze obawy - powiedział szef NATO podczas wspólnej konferencji prasowej z tureckim ministrem spraw zagranicznych Mevlutem Cavusoglu. Podkreślił jednocześnie, że "Szwecja oraz Finlandia poczyniły postępy we współpracy z Turcją i stały się silnymi partnerami w walce z terroryzmem".
Ich członkostwo wzmocni nasz sojusz - przekonywał. W tych niebezpiecznych czasach jeszcze ważniejsze jest sfinalizowanie ich akcesji, aby (...) wysłać jasny komunikat do Rosji - dodawał.
Cavusoglu z kolei przyznał, że jest "bardziej pewny" nowego szwedzkiego rządu. Mieliśmy niewiele nadziei za poprzedniego rządu Szwecji, ale nowy rząd jest zdeterminowany (by iść naprzód - przyp. red.) w tej sprawie - oświadczył szef tureckiej dyplomacji i potwierdził wizytę w Ankarze premiera Szwecji Ulfa Kristerssona, który ma tam gościć 8 listopada na zaproszenie prezydenta Erdogana.
Pewne środki zostały podjęte - przyznał Cavusoglu, zaznaczając, że "jest to ważny krok, jednak nie wszystkie elementy protokołu ustaleń są stosowane przez oba kraje".
Wcześniej Bloomberg napisał, że Turcja raczej nie poprze w tym roku akcesji Szwecji do NATO, a prawdopodobnie nie zrobi tego także przed zaplanowanymi na czerwiec 2023 r. wyborami. Erdogan chce bowiem zapewnić sobie głosy nacjonalistów.