Rosyjskie służby korygują swoje optymistyczne informacje dotyczące akcji ratunkowej na Wołdze, gdzie zatonął turystyczny statek "Bułgaria". Dwie osoby zginęły, uratowano 84 pasażerów, a nie - jak wcześniej podawano - 169. Wciąż nie wiadomo, ile osób było na pokładzie. Ostatnie informacje mówią o ponad 180 pasażerach.
Liczba osób uznanych za zaginione waha się - w zależności od źródeł - od 15 do 88. Rosyjskie służby nazywają to bardziej sprecyzowanymi danymi, jednak nadal nie wiadomo niczego o losie zaginionych turystów ze statku "Bułgaria". Ten chaos informacyjny jest o tyle zaskakujący, że statek zatonął w niedzielę ok. godz. 11 polskiego czasu, na głębokości 20 metrów, 3 kilometry od brzegu.
Rosyjskie służby przerzucają ratowników i nurków do Kazania, stolicy Tatarstanu. O katastrofie poinformowano prezydenta Miedwiediewa , który polecił Komitetowi Śledczemu Federacji Rosyjskiej powołać specjalną grupę do ustalenia przyczyn zatonięcia statku.
"Bułgaria" to dwupokładowy statek motorowy, zbudowany prawie 50 lat temu w Czechosłowacji.