W kilku regionach w całej Bułgarii od paru dni występują duże pożary spowodowane długotrwałymi upałami, temperaturą przekraczającą 40 st. C oraz suszą. W poniedziałek po raz kolejny zamknięto autostradę Hemus w pobliżu Warny. W górach Sakar spłonęło ponad 10 tys. hektarów lasów i pól.

W sobotę informowaliśmy, że w 21 z 28 regionów Bułgarii ogłoszono czerwony, najwyższy alert przeciwpożarowy.

W poniedziałek poinformowano, że sytuacja nie uległa poprawie. 

W masywie Sakar na granicy z Turcją na południowym wschodzie kraju ogień przedostał się do kilku wiosek. Spłonęły domy i pasza dla zwierząt. Kilka osób zostało rannych, lecz ofiar śmiertelnych na szczęście na razie nie ma

Według straży pożarnej istnieje niebezpieczeństwo dostania się ognia przez granicę do Turcji. Z Macedonii Północnej pożar rozprzestrzenił się na południowo-zachodnią część Bułgarii niedaleko miasta Petricz. Płoną tam suche trawy i pola.

W poniedziałek po południu znów zamknięto autostradę Hemus niedaleko czarnomorskiego portu Warna z powodu dymu, który utrudnia widoczność, nie pozwalając na jazdę. Utrudniona jest praca lotniska, które jednak na razie wciąż jest otwarte.

Duże obszary lasów i pól płoną także na północ od Płowdiwu. W walce z ogniem oprócz straży pożarnej uczestniczą wojsko, ochotnicy i miejscowi mieszkańcy. Wojsko wysłało ciężki sprzęt i śmigłowce. W ciągu ostatniej doby ugaszono łącznie 228 pożarów, bardzo poważne szkody spowodowało 47 z nich, w tym 14 - w budynkach przemysłowych i mieszkalnych.

Według prognoz pod koniec tygodnia temperatury spadną o kilka stopni, po czym ponownie nastąpią upały.