"Nigdy nie przekazałem informacji żadnemu rządowi. Żaden rząd też nie brał nigdy niczego z moich laptopów" - stwierdził na łamach brytyjskiego "Guardiana" Edward Snowden. Były współpracownik amerykański służb, który ujawnił istnienie programu PRISM, kategorycznie zaprzeczył pogłoskom, jakoby przekazywał informacje rządom Rosji i Chin.
Sugestie, że Chiny przejęły zawartość laptopów Snowdena, pojawiły się pod koniec czerwca w amerykańskim dzienniku "The New York Times". Dziennikarze oparli je na doniesieniach od anonimowych źródeł.
Dziennikarz "Guardiana" Glenn Greenwald napisał, że rozmawiał ze Snowdenem w weekend i we wtorek wieczorem. Nie ujawnił, gdzie przebywa Amerykanin i jakie ma plany.
Według źródeł dyplomatycznych, Snowden wciąż przebywa w strefie tranzytowej moskiewskiego lotniska Szeremietiewo. Mężczyzna wystąpił o azyl polityczny w wielu państwach. Pozytywnie na jego prośbę odpowiedziały lewicowe władze Nikaragui, Boliwii i Wenezueli, skonfliktowane ze Stanami Zjednoczonymi.
Po wyjeździe z USA były pracownik amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) Edward Snowden ujawnił dokumenty, z których wynika, że NSA i inne służby monitorowały i gromadziły dane dotyczące rozmów telefonicznych i aktywności w internecie obywateli USA oraz cudzoziemców. Amerykańskie władze unieważniły jego paszport, oskarżając go o zdradę tajemnic i szpiegostwo.