Stolica Włoch tonie w śmieciach. Za sytuację w mieście przeprasza mieszkańców burmistrz Roberto Gualtieri, ale robi to w dość specyficzny sposób - ogłasza bowiem, że problem zostanie rozwiązany w ciągu 3 lat... Tymczasem lekarze ostrzegaj, że wzrost temperatur spowoduje realne zagrożenie sanitarne.
Rzym od dawna pogrążony jest w poważnym kryzysie śmieciowym. Wyrzucane odpadki nie mieszczą się w kontenerach do ich segregacji i leżą całymi dniami na ulicach i chodnikach; zarówno w centrum miasta, jak i w dalszych dzielnicach. Przyciągają one zwierzęta, zwłaszcza dziki, które często pojawiają się w rejonie przepełnionych śmietników.
Stołeczna Izba Lekarska alarmuje, że obecna sytuacja, przy stale rosnących temperaturach stanowi wręcz zagrożenie dla zdrowia publicznego, bo są to idealne warunki dla szerzenia się patogenów potencjalnie niebezpiecznych dla człowieka.
W wywiadzie dla telewizji RAI w niedzielę burmistrz powiedział: "W niektórych strefach miasta - i za to przepraszam rzymian - doszło do krytycznej sytuacji". Gualtieri tłumaczy, że w przedsiębiorstwie komunalnym wykryto nieprawidłowości w zarządzaniu parkiem samochodowym.
Jak dodał, osoby za to odpowiedzialne zostały zwolnione, a obecnie "robi się coś, co przyniesie poprawę", choć jak przyznał na razie "poprawa nie jest wystarczająca".
Modernizacja przedsiębiorstwa komunalnego, zajmującego się wywozem śmierci, to "gigantyczny proces" - tłumaczy burmistrz Wiecznego Miasta.
Zapytany o to, kiedy rozwiązany zostanie problem śmieci w Rzymie odparł: "Na pewno przed końcem mojej kadencji", czyli 2026 rokiem. Dodał jednak, że ma nadzieję na poprawę już w czasie Wielkiego Jubileuszu, który przypada na rok 2025...