Przewoźnicy zrzeszeni w Unii Przewoźników Słowacji oświadczyli, że przyłączają się do polskiego protestu na granicach z Ukrainą. Podjęli decyzję o blokadzie jedynego przejścia granicznego z Ukrainą - Vyżne Nemeckie-Użhorod - które przeznaczone jest dla ciężarówek.

Słowacka blokada ma rozpocząć się o godzinie 15:00 i trwać do odwołania. 

Słowaccy przewoźnicy w oświadczeniu napisali, że przyłączą się do polskiego protestu, który od sześciu tygodni trwa na polsko-ukraińskich przejściach drogowych. Nie możemy zostawiać ich osamotnionych w walce - oświadczyła UNAS.

Słowaccy transportowcy z UNAS krytykują Unię Europejską za zniesienie systemu zezwoleń dla ukraińskich firm transportowych. Zdaniem słowackich przewoźników UE podjęła decyzję na ich niekorzyść.

UNAS zapowiedziała, że nie będzie w żadnym przypadku ograniczać transportów humanitarnych, pomocy wojskowej, przewozu żywych zwierząt, paliwa oraz towarów spożywczych.

Przewoźnicy towarowi chcą m.in. by w spór między Polską a Ukrainą włączył się premier i prezydent

We wtorek Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD) podczas konferencji prasowej zaapelowało do premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudy, aby włączyli się w rozwiązanie sporu między Polską a Ukrainą dotyczącego przewoźników drogowych.

Zdaniem przedstawicieli zszerszenia spór zaszedł już tak daleko, że tylko spotkanie na szczeblu najwyższych władz obu państw może doprowadzić do kompromisu. ZMPD zapowiedziało, że przewoźnicy zamierzają protestować do skutku.

Poinformowali, że obecnie blokują cztery przejścia graniczne: Dorohusk, Korczowa, Hrebenne, Medyka. W przypadku Dorohuska mamy zgodę na zgromadzenie do 1 lutego 2024 r. - dodał na konferencji Jan Ozygała, przedstawiciel przewoźników.

Polscy przewoźnicy powtórzyli podczas wtorkowej konferencji prasowej, że domagają się mi.in. wprowadzenia zezwoleń na przewóz towarów z Ukrainy na poziomie jaki obowiązywał sprzed wybuchu wojny między Ukrainą i Rosją. ZMPD przypomniało, że było ich łącznie 320 tys., które były dzielone między ukraińskich i polskich przewoźników po połowie. Jak zaznaczyli przedstawiciele zrzeszenia w praktyce większość i tak przypadała ukraińskim przewoźnikom.

Przewoźnicy domagają się też zniesienia elektronicznej kolejki dla pustych samochodów w ukraińskim elektronicznym systemie rejestracji przewozów (e-Czerga). Sokół dodał, że przewoźnicy będą też domagali się objęcia kontrolą międzynarodową tego systemu.

Wypracowaliśmy listę 7 postulatów dla nowego ministra, które naszym zdaniem powinny być jak najszybciej zrealizowane. Pierwszym tematem jest rozwiązanie problemów związanych z Ukrainą. Jutro przedstawimy na posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury tę listę i również jutro będzie ona przekazana obecnemu ministrowi infrastruktury - zapowiedział prezes ZMPD Jan Buczek.

Z kolei zdaniem związku pracodawców Transport i Logistyka Polska (TLP) odblokowanie granicy polsko-ukraińskiej nie może i nie powinno być jedynym celem władz publicznych. Bez rozwiązania problemów, które są źródłem protestu, napięcia społeczne z nimi związane będę dalej rosnąć. A kolejne fale podejmowanych oddolnie aktów desperacji ze strony zagrożonych przewoźników mogą przybierać coraz bardziej radykalną formę - zaznaczono w oświadczeniu związku opublikowanym również we wtorek.

TLP proponuje podjęcie prac przez sejmową komisję infrastruktury, nad "poselskim projektem ustawy epizodycznej", która "w okresie obowiązywania umowy o przewozach drogowych między Unią a Ukrainą zobowiązywałaby m.in. polskich eksporterów i importerów do zabezpieczenia polskim przewoźnikom drogowym co najmniej 50 proc. udziału w pracy przewozowej w wymianie towarowej z Ukrainą".

TLP dodał w oświadczeniu, że obowiązek ten powinien być zabezpieczony sankcją pieniężną w wysokości równej 30 proc. rocznej wartości wymiany towarowej podmiotu naruszającego ten obowiązek. Zaproponowano ponadto, by ustawa wprowadziła też obowiązek rejestracji w systemie SENT przewozu wszystkich towarów przewożonych przez ukraińskich przewoźników.

Protest trwa od 6 listopada

Od 6 listopada, na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (woj. podkarpackie) trwa protest polskich przewoźników, którzy przepuszczają kilka aut na godzinę. Protestujący domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.

Z kolei od 23 listopada w Medyce protestują również rolnicy. W poniedziałek poinformowali, że ich protest na tym przejściu granicznym ma trwać do 3 stycznia 2024 r.