Belgijscy policjanci wdarli się na nielegalnie spotkanie towarzyskie w Brukseli. Jak podają media, na imprezie uprawiano grupowy seks, a uczestnikami byli głównie mężczyźni. Wszyscy zgromadzeni zostali ukarani grzywnami za złamanie restrykcji covidowych. Wśród ukaranych osób jest europoseł Parlamentu Europejskiego. Okazało się, że to József Szájer z konserwatywnego węgierskiego Fideszu.
Jak podaje belgijski dziennik "Het Nieuwsblad", orgia odbywała się w piwnicy gejowskiego baru La Detour przy Rue des Pierres w centrum Brukseli w nocy z piątku na sobotę. Uczestniczyło w niej 25 osób. Początkowo podawano, byli to sami mężczyźni, jednak teraz media informują, że goście "w większości" byli mężczyznami. Wszyscy zostali ukarani mandatami za naruszenie obostrzeń wprowadzonych w ramach walki z koronawirusem. W Belgii bary i restauracje są zamknięte, nie można też urządzać imprez.
Rzeczniczka belgijskiej prokuratury Sarah Durant w rozmowie z RMF FM powiedziała, że policję wezwali okoliczni mieszkańcy, którzy skarżyli się na hałas. Jeden z uczestników imprezy uciekł przez okno i zszedł po rynnie. Mężczyzna miał zakrwawione ręce, być może zranił się podczas ucieczki. W jego plecaku znaleziono narkotyki. Mężczyzn nie mógł przedstawić żadnych dokumentów tożsamości. Został więc odprowadzony do swojego mieszkania, gdzie na podstawie paszportu dyplomatycznego przedstawił się jako S. J. (ur. 1961) - mówi Durant.
Jak dowiedziała się korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, na imprezie były także dwie inne osoby, które powołały się na immunitet dyplomatyczny. Belgijska prokuratura podaje, że to osoby o inicjałach (nazwisko, imię): D. O. (ur. 1977) oraz P. B. (ur. 1987). Dziennikarka Una Hajdari na Twitterze opublikowała informacje, że byli to Polacy, jednak prokuratura temu zaprzeczyła.
Początkowo belgijskie media podawały jedynie, że zatrzymany to węgierski europoseł. Wówczas media w Budapeszcie zauważyły, że József Szájer z Fideszu złożył rezygnację z mandatu europosła.
Rezygnacja nie ma nic wspólnego z toczącą się obecnie walką na scenie europejskiej (chodzi o sprawę budżetu UE - przyp. red.). W tej debacie zgadzam się ze stanowiskiem rządu węgierskiego - napisał w niedzielnym oświadczeniu.
Po dzisiejszych doniesieniach belgijskich mediów wkrótce na stronie europosła pojawiło się oświadczenie, w którym potwierdził on, że uczestniczył w "przyjęciu domowym" w Brukseli. Policjantom powiedział, że jest deputowanym, ale nie posiada przy sobie legitymacji. Został przesłuchany i otrzymał ostrzeżenie, a następnie został zabrany do domu.
Na miejscu imprezy znaleziono narkotyki, jednak Szájer podkreślił, że ich nie brał. Nie brałem narkotyków, na miejscu zaproponowałem policji wykonanie testu, ale tego nie zrobili. Policja powiedziała, że znaleziono w barze pigułkę ekstazy. To nie jest moje, nie wiem, kto ją przyniósł. Złożyłem w tej sprawie oświadczenie na policji - napisał.
Przykro mi, że złamałem przepisy o zakazie zgromadzeń, było to nieodpowiedzialne z mojej strony - podkreślił. Jak podaje index.hu, oświadczenie zniknęło jednak ze strony posła.
Prokuratura informuje, że wszczęła postępowanie karne w sprawie naruszenia restrykcji i posiadania narkotyków.
József Szájer jest jednym z najbardziej prominentnych polityków Fideszu Viktora Orbana. Był odpowiedzialny m.in. za napisanie nowej konstytucji Węgier. Był także wiceprzewodniczącym frakcji Europejskiej Partii Ludowej od 2004 do 2009 roku. Jeśli faktycznie brał udział w orgii w gejowskiej barze, wówczas będzie to ciężki orzech do zgryzienia dla Fideszu, który w ostatnich latach prowadził nagonkę na środowisko LGBT.
Szájer prywatnie jest żonaty i ma córkę. Jego małżonka Tünde Handó była przewodniczącą Narodowej Rady Sądownictwa.