Rząd Salwadoru wysłał 10 tys. żołnierzy i policjantów, by otoczyli miasto Soyapango i wyłapali znajdujących się tam członków gangu - podaje agencja AP. To jedna z największych operacji podczas trwającego w Salwadorze od marca stanu wyjątkowego, oficjalnie wprowadzone w ramach walki z ulicznymi zorganizowanymi grupami przestępczymi.
Żołnierze zablokowali drogi prowadzące do Soyapango, miasta położonego kilka kilometrów na wschód od stolicy państwa San Salvador, i sprawdzali dokumenty wjeżdżających i wyjeżdżających. W tym samym czasie oddziały specjalne weszły do miasta, poszukując osób podejrzewanych o przynależność do gangów - relacjonuje AP.
Miasto Soyapango jest całkowicie otoczone; zadaniem wojska i policji jest wyłapanie wszystkich członków gangów - napisał na Twitterze prezydent Salwadoru Nayib Bukele. Podkreślił, że zwykli ludzie "nie mają się czego bać", a obława jest "wymierzona w kryminalistów, nie w uczciwych obywateli".