"Okrutna przemoc i brutalność" - to słowa z uzasadnienia wyroku 16 lat więzienia dla Kongijczyka, szefa bandy, która napadła na polskich turystów w sierpniu 2017 r. w Rimini.
Wyrok wobec 20-letniego migranta Guerlina Butungu, herszta czteroosobowej bandy, która dokonała dwóch gwałtów i kilku napadów w Rimini, zapadł 10 listopada. Obecnie ogłoszono jego liczące ponad 80 stron uzasadnienie.
Mowa w nim jest o wyjątkowo brutalnej, okrutnej napaści na dwoje młodych Polaków na plaży i wielokrotnym gwałcie. Podkreślono, że spośród trzech napadów ten na polskich turystów był "kulminacją" przemocy tego gangu.
Jak zaznaczył sąd, mężczyzna został ciężko pobity przez napastników, którzy przydusili go, wbijając mu twarz w piasek, co doprowadziło do ataku astmy. Kobieta, dodano w dokumencie, także została pobita oraz wielokrotnie, brutalnie zgwałcona i grożono jej butelką. Przywołano fragmenty orzeczenia lekarskiego na temat poważnych obrażeń odniesionych przez oboje i skutkach traumy, jakiej doznali.
W dalszej części uzasadnienia sąd w regionie Emilia-Romania zwrócił uwagę na to, że skazany szef gangu przypłynął do Włoch jako migrant z Demokratycznej Republiki Konga, gdzie toczy się wojna, a następnie był w kilku ośrodkach pobytu. Zauważono także, że Butungu "nie zdołał się zintegrować" we włoskim społeczeństwie; miał natomiast dostęp do narkotyków i posiadał "dobra niewiadomego pochodzenia".
Według sądu nie ma dowodów na to, że choć Butungu pochodzi z kraju ogarniętego wojną, ma za sobą doświadczenie dziecka-żołnierza, co sugerowali jego obrońcy, a także nie miał podstaw do ubiegania się o międzynarodową ochronę.
Stwierdzono u niego "silne zainteresowanie aspektami seksualnymi" oraz skłonności do przemocy, "której żadna tradycja kulturowa nie może nigdy usprawiedliwić" - orzekł włoski sąd.
Postawę sprawcy tych ciężkich, jak się podkreśla, czynów skonfrontowano z pomocą i opieką społeczną, jaką państwo włoskie gwarantuje przybyłym na jego brzegi migrantom.
W uzasadnieniu przywołane zostały listy od dwóch ofiar napaści, jakie przedłożył w sądzie ich pełnomocnik mecenas Maurizio Ghinelli. Sąd podkreślił, że konsekwencje, także psychiczne, tego, co im wyrządzono, będą długofalowe. Dlatego uznał, że należy im się odszkodowanie.
To było dwoje beztroskich młodych ludzi na wakacjach we włoskiej miejscowości, słynącej z morza, plaży i okazji do letnich rozrywek - dodał sąd w Rimini, zauważając, że ofiary napaści mówią o tym, że przeżyły "koszmar".
W uzasadnieniu mowa jest też o poważnej stracie wizerunkowej dla Rimini jako ośrodka turystyki.
Tekst ten został ogłoszony 6 dni po tym, gdy sąd dla nieletnich w Bolonii wydał wyrok po 9 lat i 8 miesięcy więzienia dla trzech pozostałych sprawców gwałtu i napadu na Polaków. To dwaj bracia w wieku 15 i 17 lat, synowie imigrantów z Maroka oraz 16-letni Nigeryjczyk.
(m)