Dużą wyobraźnią popisał się pewien Brytyjczyk. Mężczyzna postanowił oświadczyć się swojej partnerce na Hebrydach. O pomoc poprosił obsługę miejscowego lotniska. Ci, w jego imieniu, wyryli na piasku olbrzymimi literami zdanie: "Bridget, czy wyjdziesz za mnie?". Wybranka jego serca napis obserwowała z powietrza.
Podczas odpływu morza plaża na Hebrydach staje się lądowiskiem dla niewielkich samolotów. To jedyny sposób, by dotrzeć do najdalej oddalonych od wybrzeży Szkocji wysepek.
Stephen McCann poprosił obsługę prowizorycznego lotniska w Barra, by w jego imieniu wyryli na piasku olbrzymimi literami jedno zdanie. Miał niebawem udać się tam z partnerką na wakacje.
Gdy ich samolot schodził do lądowania, wybrankę serca Brytyjczyka powitało na ziemi ważne pytanie - "Bridget, czy wyjdziesz za mnie". Wobec tak romantycznych oświadczyn, odpowiedź mogła być tylko jedna.