W Jacksonville na Florydzie odbędą się uroczystości upamiętniające ofiary katastrofy statku El Faro. Dokładnie rok temu zatonął ten kontenerowiec, a życie straciły wszystkie osoby będące na jego pokładzie: w sumie 33 osoby, w tym 5 Polaków.
W parku w Jacksonville odsłonięty zostanie pomnik upamiętniający ofiary. Jest tam już jedna z żon Polaków, która weźmie udział w tej uroczystości. Powiedziała naszemu korespondentowi, że to dla niej trudny moment. Ciała jej męża do tej pory nie odnaleziono.
Z Jacksonville w swój ostatni rejs wypłynął statek El Faro. Obrał kurs na port w San Juan w Portoryko. Już wówczas było wiadomo, że na tej trasie szaleje burza tropikalna, która przeistacza się w huragan Joaquin. Fale sięgały 15 metrów. Kapitan poinformował amerykańską straż przybrzeżną, że jednostka straciła moc, a statek przechylił się. Krótko po tej rozmowie amerykańskie służby straciły kontakt z El Faro.
Po miesiącach poszukiwań udało się odnaleźć czarną skrzynkę. Jej zapis wciąż jest badany. Pojawiają się informacje, że kapitan miał nieaktualne dane meteorologiczne, a chciał ominąć huragan. W sprawie zatonięcia El Faro trwa śledztwo.
(mal)