"Relacje polsko-izraelskie nie będą lepsze. Niekorzystne dla nas jest to, że Izrael odwołuje się do współpracy z amerykańską dyplomacją" - tak w rozmowie z RMF FM nagłe pogorszenie stosunków Polski i Izraela komentuje były ambasador Polski w tym kraju Jan Wojciech Piekarski.

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego. Według strony izraelskiej - to uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub ubiegania się o rekompensatę, jeśli minie 30 lat od wydania decyzji w tej sprawie. 

Departament Stanu USA krytykował nowelizację właśnie dlatego, że jej efekty - według Amerykanów - będą wymierzone w osoby zmuszone do opuszczenia Polski w czasie i po drugiej wojnie światowej. 

To pokazuje  zaangażowanie Amerykanów w tę sprawę. I pozwala przewidywać, że będziemy mieć do czynienia z "dociskami" na Polskę ze strony duetu amerykańsko-izraelskiego - podkreśla Jan Wojciech Piekarski.

Cytat

Na pewno nie będzie żadnych kontaktów politycznych, zawieszone będą rozmowy o współpracy dwustronnej między poszczególnymi resortami. Wiadomo, że Polska ma bardzo bliską współpracę z obydwoma państwami. I w tych relacjach atmosfera tych stosunków zostanie bardzo ochłodzona
- powiedział w rozmowie z RMF FM były ambasador Polski w Izraelu Jan Wojciech Piekarski.

Były ambasador nie spodziewa się zmian personalnych w ambasadzie Polski w Izraelu. 

Cytat

Wydaje się, że w napiętych sytuacjach zawsze lepiej jest mieć dyplomatów, którzy mogą mieć ze sobą kontakt niż przyjmować narzuconą przez partnera wersję, że nie będziemy teraz rozmawiać. MSZ w swoim oświadczeniu podaje, że jest to nieprzyjazny krok ze strony państwa Izrael. Tutaj jest trochę tak jak z dziećmi w szkole: Proszę panią to on zaczął. Izraelczycy uważają, że działania strony polskiej są przyczyną napięć w stosunkach dwustronnych, natomiast my uważamy odwrotnie. Tym bardziej wskazane jest utrzymywanie kontaktów dyplomatycznych, nawet na najniższym szczeblu.
- podkreśla były ambasador Polski w Izraelu Jan Wojciech Piekarski.

Sam Izrael nie może zmienić jakiegokolwiek przedstawiciela - jedyny wyjątek to uznanie takiej osoby za persona non grata. 

O podpisie złożonym pod ustawą prezydent Andrzej Duda w sobotę po południu wypowiedział się w komentarzu dla Polskiej Agencji Prasowej. Jak wskazał, chodzi o ustawę, która w ostatnich miesiącach była przedmiotem "ożywionej i głośnej debaty w kraju i za granicą".  Wraz z podpisem kończy się epoka chaosu prawnego - epoka mafii reprywatyzacyjnych, niepewności milionów Polaków i braku poszanowania dla elementarnych praw obywatelek i obywateli naszego kraju -podkreślił prezydent.

Z kolei prezydencki minister Jakub Kumoch pytany o to, czy Izrael wiedział o decyzji prezydenta w sprawie ustawy, powiedział, że prezydent nie konsultuje swoich decyzji z innymi państwami. Nie oczekujemy tego od Izraela, Izrael też na pewno nie oczekuje tego od Polski - podkreślił.

Co zakłada nowelizacja Kpa?

Zapisy noweli oznaczają m.in., że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania, np. w sprawie odebranego przed laty mienia. 

W nowelizacji zapisano, że nie stwierdzałoby się nieważności takiej decyzji z przyczyny na przykład wydania jej z rażącym naruszeniem prawa, jeśli od dnia jej doręczenia lub ogłoszenia upłynęło 10 lat, a także gdy decyzja wywołała nieodwracalne skutki prawne. W takiej sytuacji można byłoby jednak orzec, iż decyzję wydano z naruszeniem prawa. Natomiast, jeśli od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji upłynęło 30 lat, to w ogóle nie byłoby wszczynane postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji.

Ponadto zgodnie z nowelą do spraw administracyjnych niezakończonych przed dniem wejścia w życie zmiany stosowałoby się przepisy w nowym brzmieniu. Z kolei postępowania wszczęte po upływie 30 lat od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji i niezakończone przed dniem wejścia w ustawy zostałyby umorzone z mocy prawa. 

Nowelizacja Kpa wynika z konieczności dostosowania prawa do wyroku TK sprzed sześciu lat. W maju 2015 r. Trybunał orzekł, że przepis kodeksu w obecnym brzmieniu - pozwalający orzec o nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa nawet kilkadziesiąt lat po tej decyzji - jest niekonstytucyjny.