Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła jednomyślnie rezolucję z żądaniem zaprowadzenia "bez zwłoki" 30-dniowego rozejmu w Syrii, aby umożliwić udzielenie pomocy i ewakuację rannych ze Wschodniej Guty. W nalotach w ciągu 7 dni zginęło tam ponad 500 osób.

Ambasador USA przy ONZ Nikki Haley ogłosiła, że Waszyngton chce, aby rozejm wszedł w życie ze skutkiem natychmiastowym, i skrytykowała Rosję za opóźnianie reakcji ONZ na tragedię we Wschodniej Gucie, gdzie od lutego wojska prezydenta Syrii Baszara el-Asada intensywnie bombardują rebeliancką enklawę na wschodnich przedmieściach Damaszku.

Haley dodała, że jest sceptyczna co do szans na to, że rząd Asada zastosuje się do rezolucji Rady.

Projekt rezolucji został przedstawiony 9 lutego przez Szwecję i Kuwejt i był od tego czasu wielokrotnie poprawiany na życzenie Rosji, która popiera reżim Asada. W czwartek Moskwa zaproponowała poprawki do tekstu rezolucji, wskazując na - jak to ujęto - jej "nierealistyczny język" oraz to, że Rada nie może po prostu narzucić rozejmu w Syrii bez konsultacji ze stronami konfliktu.

W sobotę Rosja, dysponująca prawem weta w Radzie, zagłosowała za przyjęciem rezolucji.

Ambasador Szwecji przy ONZ Olof Skoog zapewnił Radę tuż przed sobotnim głosowaniem, że konwoje medyczne i z pomocą humanitarną dla Wschodniej Guty oraz zespoły, które będą ewakuować rannych są gotowe wyruszyć w każdej chwili.

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że samoloty bojowe przypuściły kolejny atak na Wschodnią Gutę tuż po ogłoszeniu rezolucji RB ONZ. Wcześniej Obserwatorium potwierdziło, że wśród samolotów atakujących tę enklawę są też maszyny rosyjskie. AFP podaje, że Rosja zaprzeczyła tym doniesieniom.

Rada spotka się ponownie za 15 dni, by ustalić, czy rozejm jest przestrzegany.

W sobotę, po serii nocnych nalotów we Wschodniej Gucie, które spowodowały falę pożarów, zginęło 35 cywilów, w tym ośmioro dzieci. W ciągu siedmiu dni w nalotach zginęło 513 osób, w tym 127 dzieci - powiedział agencji AFP szef Obserwatorium Rami Abdel Rahman.

W sobotę po ogłoszeniu decyzji RB ONZ ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia powiedział, że natychmiastowe zaprowadzenie rozejmu jest niemożliwe bez "konkretnych porozumień" między stronami konfliktu. Dodał, że Rosja nie pozwoli na "dowolną interpretację" rezolucji Rady.

Od wybuchu wojny domowej w Syrii w 2011 roku, która przerodziła się w konflikt z udziałem wielu regionalnych i światowych potęg, Rosja 11 razy zawetowała rezolucje RB ONZ na temat Syrii. Poprzednie próby przerwania działań wojennych w Syrii spełzły na niczym.

Do przyjęcia projektu rezolucji w liczącej łącznie 15 członków Radzie Bezpieczeństwa ONZ potrzebnych jest dziewięć głosów, przy braku sprzeciwu ze strony wszystkich pięciu stałych członków tego gremium, a więc Rosji, Chin, USA, Wielkiej Brytanii czy Francji.

W nocy z poniedziałku na wtorek, a następnie w środę ONZ wezwała syryjską armię do natychmiastowego wstrzymania bombardowań oblężonego regionu, w którym w dramatycznych warunkach przebywa ponad 400 tys. osób.

W 2017 roku Wschodnia Guta włączona została do wyznaczonych przez Rosję, Iran i Turcję stref deeskalacji, ale nie zapewniło to bezpieczeństwa cywilom. Enklawa oblężona jest przez siły syryjskie od 2013 roku. 

(m)