Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał "draniem i antysemicką świnią" polskiego ambasadora w Niemczech z lat 30. Józefa Lipskiego. Zdaniem Putina dyplomata "w pełni sympatyzował z Hitlerem".
Władimir Putin podczas spotkania z kierownictwem Ministerstwa Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej nawiązał do wrześniowej rezolucji Parlamentu Europejskiego, w której potępiono pakt Ribbentrop-Mołotow jako główną przyczynę ataku Niemców na Polskę, a tym samym wybuchu II wojny światowej.
Zdaniem Putina wszystko zaczęło się wcześniej - w 1938 roku, gdy został zawarty układ monachijski, przewidujący przyłączenie części terenów Czechosłowacji do III Rzeszy.
Prezydent Rosji wygłosił następnie wykład, w którym oskarżył Polskę o współpracę polityczną z III Rzeszą. Putin powołał się tutaj na archiwalne dokumenty z lat 30., które miały zostać po wojnie wywiezione do ZSRR. Odwołując się do nich, rosyjski prezydent nazwał ambasadora RP w III Rzeszy Józefa Lipskiego "draniem i antysemicką świnią".
Zdaniem Putina Lipski negocjował z władzami III Rzeszy "rozwiązanie kwestii żydowskiej". Miało ono polegać na zesłaniu Żydów do Afryki.
Hitler proponował, aby wysłać Żydów z Europy do Afryki. Ale nie tylko wysłać, co w rzeczywistości posłać na śmierć do kolonii - mówił Putin. Powiedział także, że Lipski miał za to obiecać Hitlerowi pomnik w Warszawie.
To nie pierwszy atak Putina, w którym oskarża Polskę o współpracę z nazistowskimi Niemcami. Kilka dni temu rosyjski prezydent oskarżył Wojsko Polskie o udział w rozbiorze Czechosłowacji - chodziło o sprawę zajęcia Zaolzia. Wówczas zareagowało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Dyplomaci stwierdzili, że słowa władz Rosji "nawiązują do propagandowego przekazu z czasów totalitaryzmu stalinowskiego".
Słowa prezydenta Federacji Rosyjskiej są zaprzepaszczeniem wspólnej pracy polskich i rosyjskich ekspertów, ale także dorobku jego poprzedników - Michaiła Gorbaczowa i Borysa Jelcyna, którzy mimo trudności starali się szukać drogi prawdy i pojednania w stosunkach polsko-rosyjskich. Rzetelne i krytyczne spojrzenie na historię, w miejsce propagandy, pozwoliłoby też oddać hołd milionom ofiar stalinowskich represji, także po stronie rosyjskiej - zaznaczono.