Prezydent USA Donald Trump zapowiedział wygłoszenie "ważnego oświadczenia" w niedzielę o godzinie 9:00 czasu miejscowego. Nie podano szczegółów, nie wyjaśniono też czego oświadczenie ma dotyczyć. Pojawiły się jednak spekulacje, że Amerykanie wyeliminowali Abu Bakra al-Bagdadiego - człowieka numer 1 w Państwie Islamskim.

Prezydent Donald Trump zapowiedział w sobotę wieczorem wygłoszenie "ważnego oświadczenia". Ma to nastąpić w niedzielę o godzinie 9:00 czasu miejscowego (14:00 czasu polskiego). Trump napisał jedynie na Twitterze, że wydarzyło się coś wyjątkowego. Tajemniczy wpis wywołał lawinę spekulacji.


Potem pojawiły się informacje, że Amerykanie zabili lub pojmali nieuchwytnego do tej pory przywódcę Państwa Islamskiego Abu Bakra al-Bagdadiego, który od lat jest celem międzynarodowej obławy. Miał zostać namierzony przez siły amerykańskie w Syrii, gdzie przeprowadzono operację antyterrorystyczną. Akcję wykonały siły specjalne na podstawie danych wywiadowczych.

"Newsweek", który rozmawiał z przedstawicielem armii amerykańskiej, twierdzi, że Bagdadi nie żyje. Operacja militarna miała mieć miejsce w północnej prowincji Syrii Idlib. Według "Newsweeka" lider IS zginął w czasie nalotu. Bagdadi miał mieć na sobie kamizelkę z materiałami wybuchowymi, zdążył ją zdetonować, kiedy nastąpił atak. Jego identyfikację mają potwierdzić badania DNA i odcisków palców. Pentagon nie skomentował tych doniesień.

Kim jest Abu Bakra al-Bagdadi


Od dłuższego czasu przypuszczano, że Bagdadi ukrywa się gdzieś na granicy iracko-syryjskiej. Był przywódcą Państwa Islamskiego do 2010 roku, kiedy ISIS było jeszcze podziemną gałęzią Al-Kaidy w Iraku. 

W szczytowym okresie swojej potęgi Państwo Islamskie kontrolowało tereny od północy Syrii wzdłuż rzek Tygrys i Eufrat do obrzeży stolicy Iraku Bagdadu. Jednak porażki ISIS w Mosulu w Iraku i w Ar-Racce w Syrii w 2017 roku spowodowały sukcesywny upadek kalifatu i w efekcie jego koniec. Bagdadi stał się uciekinierem, który ukrywał się wzdłuż pustynnej granicy Iraku z Syrią.

W sierpniu 2018 roku w sieci zamieszczono nagranie dźwiękowe 46-minutowego wystąpienia al-Bagdadiego, co było wówczas pierwszym jego znakiem życia od blisko roku. Premier Iraku Adel Abd al-Mahdi wyraził wówczas przekonanie, że nagranie wideo przywódcy IS jest próbą wsparcia dżihadystów i że Państwo Islamskie będzie próbowało dokonywać kolejnych zamachów. Bagdadi groził zemstą za zabijanie i więzienie dżihadystów.