O poranku w Wielkiej Brytanii rozpoczął się strajk pielęgniarek. Protest okrzyknięty został historycznym, ponieważ przystąpiło do niego 100 tysięcy osób.
100 tysięcy pielęgniarek przystąpiło do strajku, który ma się zakończyć o godzinie 20:00. Protestują pielęgniarki w Anglii, Walii i Irlandii Północnej. Domagają się przede wszystkim podwyżek.
Jesteśmy zmęczone, mamy dość - powiedziała agencji AFP jedna z protestujących kobiet.
To największy strajk w historii brytyjskiej służby zdrowia - pisze BBC.
Pielęgniarki nie odejdą od łóżek pacjentów, których życie jest zagrożone. Normalnie mają pracować odziały, na których przeprowadzane są chemioterapie i dializy nerek.
Nagłe operacje także będą przeprowadzane.
Pozostałe zabiegi i operacje planowane zostały przeniesione na inne terminy.
Za tydzień do strajku przystąpią załogi karetek pogotowia.
Jeśli ktoś chce zdawać w tym okresie egzamin na prawo jazdy, też nie będzie mógł tego zrobić z uwagi na protest instruktorów. Rząd bierze pod uwagę zaangażowanie do pomocy wojskowych kierowców.
Tuż przed świętami strajk rozpoczną także pracownicy służb granicznych na lotniskach i w portach. Podróżni odwiedzający Wielką Brytanię w tym okresie będą musieli się liczyć z dłuższymi kolejkami do kontroli paszportowej.