Antywojenny protest przed Białym Domem w Waszyngtonie. Uczestnicy domagali się zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie i wzywali amerykańskiego prezydenta, by przestał wspierać Izrael.
Demonstrującym nie udało się wedrzeć na teren rezydencji prezydenta Stanów Zjednoczonych, ale jak informuje korespondent RMF FM, przez kilkadziesiąt minut było naprawdę bardzo niebezpiecznie.
Biały Dom został wzmocniony dodatkową ochroną - nie tylko ze strony służb Secret Service, ale też policji.