​Maria Butina, zatrzymana w Stanach Zjednoczonych w związku z podejrzeniami o szpiegowanie na rzecz Moskwy, “współżyła" z wpływowym Amerykaninem i miała kontakty do "osób zidentyfikowanych jako pracownicy rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa" - ogłosili amerykańscy śledczy.

29-letnia Rosjanka próbowała dostać się w kręgi konserwatywnych polityków w Waszyngtonie. Nawiązała także relacje z aktywistami działającymi na rzecz dostępu do broni palnej. Próbowała zinfiltrować NRA (Narodowe Stowarzyszenie Strzeleckie), wykorzystując do tego 56-letniego Amerykanina. Według "Washington Post" chodzi o Paula Ericksona, który jeszcze podczas kampanii wyborczej Donalda Trumpa pisał do jego sztabu, że utrzymuje "nieformalne kontakty z Kremlem".

Według prokuratorów miała także "oferować seks w zamian za wpływy w organizacji lobbystów".

Butina została także oskarżona o to, że składając podanie o wizę studencką nie wspomniała o pracy dla rosyjskiego oligarchy Aleksandra Torszyna, członka Jednej Rosji, powiązanego również z mafią. Podczas studiów miała także utrzymywać kontakt z rosyjskim wywiadem.

W Stanach Zjednoczonych 29-latka była w związku z Amerykaninem (nie Ericksonem) - zidentyfikowanym jedynie jako "US Person 1" - ale tę relację traktowała jedynie jako "konieczny aspekt swojej działalności". Sama narzekała bardzo na ten związek, o czym pisała w notatkach przejętych przez FBI.

FBI zaobserwowało Butinę w towarzystwie rosyjskich dyplomatów w marcu, kilka tygodni przed ich wyjazdem ze Stanów Zjednoczonych. Ci dyplomaci byli podejrzani przez amerykański wywiad o powiązania z FSB.

Według sądu, Butina w chwili zatrzymania w Waszyngtonie była już w całości spakowana i przygotowywała się do wyprowadzki. Kobiecie za szpiegostwo i oszustwo grozi w sumie 15 lat więzienia.

Maria Butina została zatrzymana 15 lipca. Podczas środowego przesłuchania zeznała, że nie jest winna zarzucanych jej czynów. Sąd nie zgodził się na wypuszczenie kobiety za kaucją, wskazując, że ma wszelkie powody i możliwości, by uciec z kraju. 

(az)