"Jego główna zaleta jest taka, że nie jest Donaldem Trumpem" - tak amerykanista profesor Zbigniew Lewicki komentuje w rozmowie z Piotrem Salakiem w radiu RMF24 klip otwierający kampanię najstarszego prezydenta w historii USA. Joe Biden, publikując trzyminutowy film oficjalnie potwierdza, że zamierza za półtora roku wystartować w wyborach prezydenckich. Profesor zwraca uwagę, że z tak niskim poparciem jakie ma Joe Biden, jeszcze żaden prezydent w historii USA nie zdobył reelekcji.
Film otwierający kampanię ukazuje się dokładnie cztery lata po tym, jak Joe Biden ogłosił, że będzie się starał o pierwszą swoją kadencję. Klip jasno sygnalizuje, na czym będzie opierać się przesłanie starającego się o reelekcję prezydenta. Według profesora Zbigniewa Lewickiego widać, że Joe Biden będzie podkreślał, iż jego główna zaleta polega na tym, że... nie jest Donaldem Trumpem i jak mówi profesor - "jest jedyną osobą, która może ochronić Stany Zjednoczone przed złem, które personifikuje Trump".
Jak wyjaśnia Zbigniew Lewicki, chodzi o ochronę wartości, które wprowadził Biden do amerykańskiej polityki po odebraniu prezydentury Trumpowi. Film ma przekonać, że wybór Trumpa zagraża krajowi. To rzeczywiście jest jego największy atut, że nie jest Trumpem i że wielu Amerykanów nie wyobraża sobie prezydentury Trumpa; pełnej niespodzianek i zaprzeczającej pewnym wartościom.
Amerykanista zwraca również uwagę, że w klipie nie ma mowy nie tylko o Ukrainie, ale w ogóle o sprawach zagranicznych. Co więcej, nie ma w nich właściwie mowy o dokonaniach kadencji Joe Bidena. Przekaz dotyczy rywalizacji z Trumpem, a zapobieżenie potencjalnemu powrotowi poprzednika ma być motywacją do poparcia dla Joe Bidena.
Zbigniew Lewicki tłumaczy również, że trudno odpowiedzieć na pytanie, w jakiej mierze wojna na Ukrainie obchodzi Amerykanów. Według profesora największe zainteresowanie w związku z tą wojną budzą wśród obywateli USA wydatki ponoszone przez ich państwo na wsparcie dla Ukrainy.
Celem jest osłabienie Rosji, a przy okazji można sprawdzić nowe rodzaje broni i sprawdzić jak działa broń rosyjska - dodaje profesor. Jest okazja, by osłabić Putina nie narażając żołnierza amerykańskiego.
Amerykanista podkreśla, że zarówno Biden jak i Trump mają znaczące negatywne elektoraty, a zdaniem znacznej części Amerykanów Joe Biden powinien ze względu na wiek zrezygnować ze starań o pozostanie w Białym Domu.
Jeżeli wygra wybory będzie miał 82 lata kiedy obejmie po raz drugi Biały Dom, 86 gdy skończy się kadencja. Nigdy nie było takiej sytuacji - mówi w rozmowie z radiem rmf24 amerykanista. Wyborcy wiedzą. Widzą jak mówi, jak się zachowuje, jak korzystać musi z kartki przy każdej okazji, nie odpowiada na pytania dziennikarzy i tak dalej - wylicza profesor.
Słowa profesora potwierdzają wyniki nowych badań opinii. W nowym sondażu Reuters/Ipsos 44 proc. zarejestrowanych wyborców demokratycznych odpowiada, że nie chce, by Biden startował, a w sondażu NBC 51 procent. W przypadku Trumpa, ten pierwszy sondaż mówi o 34 proc. wyborców republikańskich, którzy sądzą, że poprzedni prezydent nie powinien startować w przyszłorocznych wyborach.
Zdaniem amerykanisty kluczowe będzie to, kto przekona tych wyborców, którzy nie są przekonani. Jeden i drugi cieszą się niską popualrnością. Biden ma niewiele ponad 40 proc., co jest bardzo niskim poparciem dla urzędującego prezydenta. Trump trochę mniej. Z takim poparciem żaden prezydent nie uzyskał reelekcji - zauważa Zbigniew Lewicki.