Nikt nie przyznał się do tej pory do porwania polskiej lekarki w Czadzie w środkowej Afryce. Kobieta został uprowadzona ze szpitala Saint-Michelle w mieście Dono Manga na południu tego kraju, gdzie pracowała jako wolontariuszka. Jak wynika z komunikatu MSZ, poszukiwania Polki prowadzą siły Czadu i Francji. Z dotychczasowych informacji wynika, że podłoże porwania polskiej lekarki w Czadzie ma bardziej charakter kryminalny, być może jest to porwanie dla okupu.
Do uprowadzenia polskiej lekarki doszło w piątek - tak wynika z relacji gubernator prowincji, w której leży Dono Manga. Miasto to położone jest ponad 400 km na południowy wschód od stolicy kraju Ndżameny.
Porwania miało dokonać trzech uzbrojonych mężczyzn. Wykorzystali moment, gdy w szpitalu nie było chroniących placówkę żołnierzy, którzy oddalili się na piątkową modlitwę.
Placówka jest administrowana przez międzynarodową katolicką organizację humanitarną Caritas. Twierdzi ona, że Polka pojechała do Czadu jako wolontariuszka.
Napastnicy porwali Polkę i jej kolegę z Meksyku, a następnie uciekali motocyklami. Z tego powodu prawdopodobnie porzucili Meksykanina, zabierając dalej tylko kobietę.
Dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski ustalił nieoficjalnie, że siły ścigające napastników były blisko odnalezienia grupy, ale to się nie udało.
Wszystko wskazuje na to, że za porwaniem stoi jakaś grupa kryminalistów, a nie terrorystów i chodzi o pieniądze. Tak zresztą powody porwania tłumaczył uwolniony Meksykanin.
Potwierdza to rzecznik MSZ Paweł Wroński. Z tego, co wiemy podłoże porwania ma bardziej charakter kryminalny, być może jest to porwanie dla okupu - powiedział.
Podkreślił, że "prowadzona jest szeroka akcja poszukiwawcza z udziałem sił Czadu i wojskowych francuskich", a na miejscu jest polski konsul. Wroński przekazał naszemu dziennikarzowi, że teren poszukiwań się zawęża. Takie komunikaty MSZ dostaje od służb Czadu. Służby czadyjskie i francuskie zlokalizowały teren, gdzie może przebywać - przekazał rzecznik resortu.
Poszukiwania mają być prowadzone także z powietrza, a całą operacją - według relacji MSZ - kieruje osobiście minister bezpieczeństwa Czadu.
Porwanie polskiej lekarki w Czadzie będzie prawdopodobnie jednym z tematów dzisiejszych rozmów premiera Donalda Tuska z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem w Paryżu. W jej poszukiwaniach biorą bowiem udział stacjonujący w Czadzie francuscy żołnierze.
Na prośbę Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie ujawniamy personaliów uprowadzonej kobiety.