Międzynarodowe siły pokojowe NATO zostały rozlokowane na głównych drogach w północnej części Kosowa. Wczoraj władze częściowo uznawanej republiki i Serbii nie doszły do porozumienia w sprawie tablic rejestracyjnych i dokumentów wjazdowych.
Wczoraj prezydent Serbii Aleksandar Vučić spotkał się z premierem Kosowa Albinem Kurtim w Brukseli. Rozmowy jednak nie przyniosły oczekiwanego porozumienia - od 1 września władze Kosowa nałożą na Serbów tzw. środki wzajemności.
Jak podają lokalne media, na drogach północnego Kosowa widoczne były zwiększone patrole KFOR, czyli międzynarodowych sił NATO stacjonujących w częściowo uznawanej republice.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapowiadał, że jeśli zajdzie potrzeba, oddziały NATO będą interweniować.
Pod koniec lipca rząd Kosowa ogłosił, że od 1 sierpnia Serbowie, którzy będą chcieli wjechać na sporne terytorium, otrzymają tymczasowe zaświadczenie na okres 90 dni. Ponadto mieszkańcy Kosowa z autami z serbskimi tablicami rejestracyjnymi, będą je musieli zamienić na kosowskie. Według władz chodzi o ok. 10 tys. pojazdów. Prisztina zapowiedziana, że skonfiskuje samochody, które nie zostaną poddane nowemu reżimowi.
ZOBACZ: Prezydent Serbii: W Kosowie byliśmy krok od katastrofy
Premier Kosowa Albin Kurti zwrócił się wówczas do mniejszości po serbsku i wytłumaczył, że ten środek to odpowiedź na działania Belgradu. Według niego, w Serbii od 11 lat działa podobny program wydawania tymczasowych tablic i dokumentów dla mieszkańców Kosowa.
Decyzja oczywiście nie spodobała się ani Serbom w Kosowie, ani władzom w Belgradzie. Ci pierwsi w proteście zaczęli budować barykady na drogach. Sytuacja zrobiła się napięta, pojawiły się doniesienia o strzelaninach, oba kraje postawiły w stan gotowości swoje wojska. Rząd Kosowa zdecydował o odroczeniu wejścia w życie nowych przepisów o 30 dni. W odpowiedzi Serbowie odblokowali przejścia graniczne.
Rozwiązanie konfliktu mieli znaleźć przywódcy obu państw. Nad rozmowami czuwała Bruksela. Podczas czwartkowych negocjacji nie udało się dojść do ugody.
Serbia utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii NATO w 1999 roku i odmawia uznania ogłoszonej w 2008 roku niepodległości swojej byłej prowincji.