W piątek rozpoczęły się uroczystości upamiętniające 80. rocznicę wyzwolenia Bredy przez 1. Polską Dywizję Pancerną. Na Polskim Honorowym Cmentarzu Wojskowym przy Ettensebaan - gdzie spoczywa gen. Stanisław Maczek, odsłonięto jego pomnik.
Od piątku na terenie Królestwa Niderlandów Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wraz z Ambasadą Rzeczypospolitej Polskiej w Hadze organizują udział polskiej delegacji w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia Bredy przez 1. Dywizję Pancerną pod dowództwem gen. Stanisława Maczka.
Rocznicowe uroczystości rozpoczęły się od odsłonięcia pomnika gen. Stanisława Maczka na Polskim Honorowym Cmentarzu Wojskowym przy Ettensebaan w Bredzie. W ceremonii odsłonięcia popiersia przy Maczek Memorial wzięli udział liczni oficjele, w tym ambasador RP w Królestwie Niderlandów Margareta Kassangana, burmistrz Bredy Paul Depla oraz gen. Jarosław Mika oraz wnuczka generała Maczka - Karolina Maczek-Skillen i weteran 1. Polskiej Dywizji Pancernej kpt. Eugeniusz Niedzielski, ps. "Nead".
Na uroczystość przybyli również przedstawiciele organizacji polonijnych, m.in. z Londynu, rodziny żołnierzy 1. Dywizji Pancernej, a także przedstawiciele polskiego parlamentu z senatorem Grzegorzem Schetyną.
Polski Honorowy Cmentarz Wojskowy przy Ettensebaan w Bredzie jest największym polskim cmentarzem wojennym w Holandii. Został utworzony w 1963 r. z inicjatywy lokalnych społeczników. Zgromadzono na nim szczątki polskich żołnierzy pochowanych wcześniej na innych cmentarzach. W nekropolii spoczywają głównie żołnierze 1. Dywizji Pancernej, lotnicy Polskich Sił Powietrznych i spadochroniarze z 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Na cmentarzu spoczął również zmarły w 1994 roku dowódca 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisław Maczek - jego wolą było zostać pochowanym wraz z żołnierzami. Ostatni pochówek na cmentarzu miał miejsce w 2003 roku, kiedy to odnaleziono szczątki polskich lotników, którzy zginęli w czerwcu 1944 roku. Łącznie na cmentarzu znajdują się groby 162 Polaków.
Stanisław Maczek urodził się 31 marca 1892 r. w Szczercu pod Lwowem. Maturę zdał w Drohobyczu, a następnie studiował filozofię we Lwowie. Po wybuchu I wojny światowej został wcielony do armii austro-węgierskiej. W listopadzie 1918 roku zgłosił się do tworzonego Wojska Polskiego, w którym służył do 1945 roku. Jesienią 1938 roku objął dowództwo 10. Brygady Kawalerii, pierwszej jednostki zmotoryzowanej w Wojsku Polskim.
Po bohaterskich walkach we wrześniu 1939 r. płk Maczek wraz ze swoimi żołnierzami przekroczył granicę Węgier. Następnie wraz z nimi przedarł się do Francji, gdzie w uznaniu swoich zasług został mianowany generałem. W czerwcu 1940 r. podczas kampanii francuskiej dowodził swoją brygadą.
Po zakończeniu walk dotarł do Wielkiej Brytanii, gdzie ponownie odtworzył swoją dawną jednostkę, która w lutym 1942 r. została przemianowana na 1. Polską Dywizję Pancerną. Dywizja brała udział od sierpnia 1944 r. w walkach w Normandii, zapisując chlubną kartę w bitwie pod Falaise, a następnie wyzwalając m.in. Abbeville i St. Omer we Francji, a w Belgii - Ypres, Roeselare, Tielt i Gandawę.
We wrześniu 1944 r. 1. Polska Dywizja Pancerna przekroczyła granice Holandii, wyzwalając kolejno m.in. Axel, Hulst, Baarle-Nassau, Bredę, Oosterhout, Moerdijk, Emmen. Szlak bojowy 1. PDP zakończyła zdobyciem niemieckiej bazy w Wilhelmshaven.
Oto jak wspominał walki o Bredę sam gen. Maczek: "Kierunek naszego natarcia jest zupełnym zaskoczeniem dla Niemców. Jak pod uderzeniem młota rozpryskują się w drzazgi przeciwdziałania ściąganych zewsząd odwodów niemieckich. Mnoży się kupa jeńców i sprzętu zdobytego (...). Mimo rozpaczliwej obrony niemieckiej (...) już od świtu 29 października oddziały i od południa i od północy walczą na skrajach miasta, a do nocy miasto zupełnie opanowują. Wciąż jest cudna słoneczna, powiedziałbym polska jesień, gdy wjeżdżam do Bredy (...). Rysują się z dala sylwetki ratusza i katedry, starych średniowiecznych budowli nietkniętych pociskami, gdyż szybkość walki uchroniła miasto od bombardowań" - opowiadał Radiu Wolna Europa.
Dzięki śmiałemu manewrowi gen. Maczka oraz jego rezygnacji z artyleryjskiego przygotowania szturmu uniknięto krwawych walk na ulicach, niepotrzebnych strat w ludności cywilnej i zniszczeń zabytkowej zabudowy miasta. Wkraczających Polaków owacyjnie witały tłumy Holendrów, wszędzie rozwieszone były biało-czerwone flagi, a wiwatujący mieszkańcy obdarowywali żołnierzy kwiatami.
"Mimo tak wielkiej różnicy w uosobieniach i zwyczajach, nieznajomości języka holenderskiego, żołnierz polski witany był z radością i entuzjazmem przewyższającym wszystko, co go spotkało nie tylko we Francji, ale i gościnnej Flandrii; poczuł się jakby we własnym kraju i płacił za wszystko prawdziwym uczuciem i poświęceniem, gdy było trzeba" - wspominał gen. Maczek.
Holandia (podobnie jak Belgia) stała się po wojnie nową ojczyzną dla kilkuset polskich żołnierzy. Wielu z nich otrzymało po wojnie honorowe obywatelstwa miast, którym przywracali wolność. W uznaniu zasług 1. Polska Dywizja Pancerna uhonorowana została Wojskowym Orderem Wilhelma, stanowiącym najstarsze i najwyższe odznaczenie Królestwa Niderlandów. Dowódcy dywizji przyznano na wniosek mieszkańców Bredy honorowe obywatelstwo Holandii.
Po zakończeniu wojny generał Maczek nie wrócił do Polski - zamieszkał w Edynburgu, gdzie zmarł 11 grudnia 1994 r. Zgodnie ze swoim życzeniem został pochowany na Polskim Honorowym Cmentarzu Wojskowym przy Ettensebaan w Bredzie.