"Żywioł pochłaniania zarówno zwierzęta, domostwa, jak i część majątku mieszkańców" - mówi mł. kpt. Łukasz Nowak, rzecznik prasowy misji "Grecja" Państwowej Straży Pożarnej. W rozmowie z Piotrem Salakiem w internetowym Radiu RMF24 opisał sytuację polskich strażaków, którzy od piątku walczą z pożarami szalejącymi w tym kraju.

Baza operacyjna modułu GFFFV Poland znajduje się w greckiej miejscowości Vilia. Moduł GFFFV to jednostki, które do gaszenia pożarów wykorzystują przede wszystkim pojazdy. W tej chwili strażacy działają w dwóch strefach zlokalizowanych kilkanaście kilometrów od bazy. Nasze działania skupione są głównie na tym, aby gasić pogorzeliska, wspierać greckich strażaków i gasić pożary, jeśli takie zaistnieją - mówi gość Radia RMF24.

Polscy strażacy wykorzystują specjalne samochody gaśnicze. Jednak z powodu ograniczonych ilości wody skuteczne gaszenie pożarów jest sporym wyzwaniem. Korzystamy z najcieńszych linii wężowych, żeby szybko dotrzeć na miejsce i zdusić płomienie w zarodku, zużywając przy tym jak najmniej wody - wyjaśnia mł. kpt. Łukasz Nowak.

Pobyt polskich strażaków w Grecji zaplanowany jest na dwa tygodnie.

Przyczyny pożarów w Grecji

Największym problemem jest szybkość rozprzestrzeniania się pożarów. Gość internetowego Radia RMF24 wyjaśnił dlaczego właśnie kraje śródziemnomorskie są narażone na powstawania i gwałtowne rozprzestrzenianie się ognia: Roślinność śródziemnomorska charakteryzuje się dużą ilością olejków eterycznych, które bardzo szybko rozprzestrzeniają płomienie. Do tego dochodzi bardzo wysoka temperatura, niska wilgotność i dosyć silne podmuchy wiatru, nawet do 40 kilometrów na godzinę. Mł. Kpt. Nowak dodał, że nawet doświadczeni strażacy mają trudności podczas gaszenia pożarów na zboczach górskich, gdzie płomienie rozprzestrzeniają się błyskawicznie.

Rzecznik misji polskich strażaków w Grecji nie podziela niektórych opinii, że pożary pojawiają się w wyniku celowego podpalenia. Wczoraj obserwowaliśmy pożar, który wybuchł przy naszej strefie i według naszych obserwacji najprawdopodobniej doszło do rozdmuchania jakiegoś miejsca, które paliło się już wcześniej. W wyniku silnego podmuchu wiatru doszło do ponownego rozpalenia w innym miejscu - komentował mł. kpt. Łukasz Nowak.

Czy będą konieczne kolejne ewakuacje?

Gość Piotra Salaka wyjaśnił, że na ten moment ewakuacja mieszkańców miejscowości Vilia nie będzie potrzebna. W wyniku działań greckich strażaków pożar udało się szybko opanować. Jak tylko zaistnieje taka konieczność, będziemy realizować zadania, aby w pierwszej kolejności chronić ludzi, a następnie ich majątek - wyjaśnia Nowak. Zarówno greccy, jak i polscy strażacy nieustannie kontrolują sytuację, aby jak najszybciej zapobiec kolejnym pożarom.

/oprac. Natalia Biel


 

 

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.