Polscy strażacy wyruszają do Grecji, aby wspomóc tamtejsze służby w walce z pożarami, które od kilku dni szaleją na południe i zachód od greckiej stolicy. W Radiu RMF24 sytuację komentowała Bożena Giampani, przewodniczka turystyczna, autorka bloga Zapiski z EmiGrecji, od wielu lat mieszkająca w Atenach. „Nie zrezygnowałabym z wakacji, ale po prostu sprawdziłbym miejsce, do którego jadę” - radziła Polakom wybierającym się na urlop do Grecji.
Warunki panujące w Grecji są ekstremalne, zarówno dla mieszkańców tego kraju jak i turystów. W takiej aurze szczególnie istotne jest, żeby o siebie dbać. Należy się nawadniać, brać częste prysznice. Po prostu uważać na siebie (...). Jest dość duża fala informacyjna ze strony mediów. Ci, którzy nie mają jakiegoś konkretnego powodu, powinni przebywać w pomieszczeniach klimatyzowanych, szczególnie osoby starsze, dzieci czy zagrożone w związku z chorobami przewlekłymi - podkreślała mieszkanka Aten.
Wobec doniesień o trwających pożarach wiele osób, które planowały odwiedzić Grecję w najbliższym czasie, zaczyna zastanawiać się, czy taka podróży będzie bezpieczna i czy nie natrafią oni na jakieś dodatkowe utrudnienia. Na razie z moich informacji wynika, że jest utrudniony ruch turystyczny. Autokary nie mogą wyjeżdżać, nie mogą się przemieszczać, więc nie mogą realizować programu. Na blogu, który prowadzę, ludzie pytają mnie, czy przyjeżdżać do Aten, szczególnie ci, którzy chcieli przyjechać w lipcu, sierpniu. Nie ma zagrożenia w Atenach, niemniej jednak na pewno sytuacja jest utrudniona. Chmury dymu, które unoszą się w okolicach Lutraki, powodują, że sytuacja nie jest wesoła - mówiła Giampani.
Ekspertka, zapytana o to, czy turyści powinni przygotowywać się w jakiś specjalny sposób do pobytu w Grecji, odpowiada: Miejsca szczególnie zagrożone, które są wymieniane, to w żadnym wypadku nie są miejsca turystyczne. Może mogą być utrudnienia i należy być przygotowanym i świadomym, że trzeba się zachowywać zgodnie z zaleceniami. Pić dużo wody, nosić przewiewne ubrania z długimi rękawami. W tych upałach to nie są żarty. Ja wiem, że Grecja jest atrakcyjna od strony ciepła, pięknego lata. Niemniej jednak te fale upału zwiększają częstotliwość w ostatnich dziesięcioleciach i generalnie jest to fenomen, któremu trzeba się będzie przyjrzeć.
Tegoroczna fala pożarów to nie pierwsze tego typu wydarzenie w ostatnich latach w Grecji. Tego typu katastrofy powtarzają się regularnie. Giampani na antenie Radia RMF24 wyjaśniała, jak radzą sobie z tą sytuacją greckie władze. Jest bardzo dużo dyskusji w mediach na temat tego, co należy poprawić. Jest wiele błędów, jak zwykle w takich przypadkach. Wydaje mi się, że radzą sobie w pewnym stopniu, przynajmniej jeśli chodzi o ochronę ludności cywilnej. W 2018 ten wielki pożar w Atenach, który w efekcie miał wiele ofiar śmiertelnych, spowodował, że rząd skupia się na ochronie ludności cywilnej, czyli przede wszystkim na ewakuacjach. Ale to oczywiście nie wszystko. Giną zwierzęta, płoną połacie lasów, które są niejako strefą ochronną dla Aten - mówiła.
Autorka bloga Zapiski z EmiGrecji podkreśla, że fale upału będą się powtarzać w kolejnych latach i należy się na to przygotować. Jak powiedział sprytnie jeden polityk grecki: pożary letnie należy gasić w zimie. Trzeba się przygotować i wypracować jakieś państwowe mechanizmy. Także jest tutaj dużo do zrobienia - tłumaczyła.
Opracowanie: Dorota Hilger