Funkcjonariusze służb policyjnych przejęli w niedzielę wieczorem kontrolę nad siedzibą dwuizbowego Kongresu Narodowego Brazylii, do którego wdarli się kilka godzin wcześniej radykalni zwolennicy byłego prezydenta kraju Jaira Bolsonaro.

Według informacji przekazanych mediom przez sekretariat Kongresu Narodowego, w niedzielę wieczorem policji udało się usunąć intruzów z jego pomieszczeń.

Służby policyjne podały, że zatrzymano 30 osób, które wdarły się na salę posiedzeń Senatu, wyższej izby brazylijskiego parlamentu.

Z informacji służb porządkowych wynika, że ujęci w budynku Kongresu Narodowego odpowiedzą m.in. za próbę zamachu stanu, bezprawne wkroczenie na teren instytucji publicznej, a także niszczenie mienia publicznego.

Reprezentujący administrację Senatu Alessandro Morales ogłosił, że władze tej instytucji będą współdziałać w ukaraniu osób, które w niedzielne popołudnie wdarły się do budynku.

Ustalimy wszystkie okoliczności zdarzenia. Nasz system monitoringu pozwoli prześledzić co każda z tych osób robiła podczas ataku - dodał Morales.

Prezydent Duda: Lula da Silva wygrał i ma poparcie demokratyczego świata, w tym Polski

Dodał, że demokracja nie jest doskonała, ale nic lepszego nie wymyślono, żeby zapewnić ludziom pomyślność.

Wcześniej szturm zwolenników Bolsonaro na budynki publiczne w Brasilii potępił prezydent USA Joe Biden i czołowi przedstawiciele jego administracji. Prezydent Biden określił sytuację w Brazylii jako "odrażającą" a jego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan oświadczył, że Stany Zjednoczone potępiają "wszelkie próby podminowania demokracji w Brazylii".

W niedzielne popołudnie zwolennicy byłego prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro wdarli się do budynków głównych urzędów państwowych w Brasilii. Wśród obiektów zaatakowanych przez radykalnych zwolenników Bolsonaro jest m.in. parlament, Sąd Najwyższy oraz pałac prezydencki. Podczas szturmu na siedzibę głowy państwa Lula był nieobecny, gdyż przebywa w stanie Sao Paulo.

Po tych wydarzeniach prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ogłosił dekret umożliwiający przejęcie władzy przez administrację federalną w dystrykcie obejmującym stolicę kraju Brasilię. Zdaniem szefa państwa ma to na celu przywrócenie ładu w mieście po inwazji na budynki państwowe sympatyków byłego prezydenta Jaira Bolsonaro.

Dekret, jak wynika z wydanego przez Lulę oświadczenia, będzie obowiązywać do 31 stycznia.