Tragedia w porcie w Njardvik, w południowo-zachodniej Islandii. Na pokładzie statku rybackiego wybuchł pożar. Zginął Polak, a dwie osoby trafiły do szpitala.
Tragiczne zdarzenia rozegrały się w nocy z 24 na 25 kwietnia na pokładzie statku rybackiego Grimsnes GK-555. Planowo kuter miał wypłynąć z portu następnego dnia rano.
Służby zgłoszenie o pożarze otrzymała około 2 w nocy. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, ogień zajął już niemal całą jednostkę.
Na jej pokładzie znajdowało się siedmiu pracowników. Czterem osobom udało się uciec o własnych siłach. Dwie zostały ciężko ranne, mają poparzenia wewnętrzne, zabrano je do szpitala.
Akcja na miejscu ze względu na wysoką temperaturę i duże zadymienie była bardzo utrudniona.
Niestety w pożarze zginął Polak. Kapitan statku Sigvaldi Hólmgrímsson powiedział, że miał on około 50 lat, a w kraju zostawił żonę i dzieci. Islandzkie media piszą z kolei, że mężczyzna był kucharzem na statku, pracował tam przez niemal 10 lat.
Wśród załogi panuje żałoba i smutek. To najstraszniejsza rzecz, jaka mogła się wydarzyć. Nie mam nic więcej do powiedzenia - przekazał Hólmgrímsson.
Obecnie nie wiadomo jaka była przyczyna pożaru, sprawę bada policja.