Trzydziestoletni Polak uprowadził 20-letnią angielską modelkę, którą zwabił do Mediolanu ofertą reklamowej sesji zdjęciowej, po czym zażądał od jej rodziny 300 tysięcy euro okupu, grożąc, że wystawi ją na aukcji internetowej. Porywacza aresztowano.
Modelka uprowadzona 10 lipca, była przetrzymywana przez Łukasza Pawła H. przez siedem dni w chacie na górskim pustkowiu niedaleko Turynu, dokąd zawiózł ją związaną w bagażniku samochodu - relacjonuje w sobotę włoska prasa na pierwszych stronach wydań. Przez ten czas próbował przeprowadzić w internecie licytację modelki, zamieszczając jej zdjęcie jako obiektu seksualnego. Jako cenę wyjściową licytacji podał 300 tysięcy euro w bitcoinach, czyli taką samą, jak okup, którego zażądał od rodziny i menedżera modelki.
Nie uzyskawszy okupu i - prawdopodobnie - wobec niepowodzenia licytacji, porywacz uwolnił swą ofiarę i odwiózł ją do konsulatu brytyjskiego w Mediolanie, gdzie już czekała na niego policja. Biegły psycholog uznał to za "niezwykłe zachowanie".
Aresztowany porywacz, który mieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie wykonuje dorywczo prace zarobkowe, twierdzi, że jest członkiem organizacji Black Death (Czarna Śmierć), działającej m.in. w darknecie. Organizacja ta przypisuje sobie bardzo ciężkie przestępstwa.
H. jako motyw swojej decyzji o uwolnieniu porwanej podał fakt, że ma ona małego synka, a w tym przypadku zgodnie z zasadami działania Black Death nie może być przedmiotem handlu obiektami seksualnymi.
Grupa przestępcza pod tą nazwą jest w ewidencji Europolu, który jednak nie ma konkretnych danych na jej temat, a jej rzeczywiste istnienie nie jest potwierdzone.
Wstępna opinia wydana przez włoskiego biegłego o aresztowanym porywaczu brzmi: "niebezpieczny osobnik o skłonności do mitomanii".
(łł)