Dwaj Polacy zostali oskarżeni o brutalne zamordowanie w Szwecji starszego małżeństwa oraz rozbój. Do zbrodni doszło w październiku 2011 roku w gospodarstwie rolnym pod Goeteborgiem. Obu mężczyzn, których proces rozpocznie się 4 czerwca, obciążają ślady DNA.
Do sądu w Alingsas pod Goeteborgiem po wielomiesięcznych przygotowaniach wpłynął liczący 2,5 tysięcy stron akt oskarżenia. Dokumenty były wnoszone w kartonach.
Dwaj mieszkańcy Słupska, ścigani wydanym przez Szwecję Europejskim Nakazem Aresztowania, wpadli w ręce policji w listopadzie 2011 roku w Polsce. Zostali wydani stronie szwedzkiej. Wówczas polska policja informowała, że są to 33-letni Mirosław T. i 40-letni Jacek T.
Mężczyźni oskarżeni są przez szwedzką prokuraturę o "podwójne morderstwo i rozbój kwalifikowany" lub "współudział w tym przestępstwie". Grozi im długoletni pobyt w więzieniu, obaj zaprzeczają zarzutom.
Morderstwo starszego małżeństwa - 71-letniej kobiety i 69-letniego mężczyzny - w gospodarstwie rolnym nieopodal miejscowości Alingsas pod Goeteborgiem, z uwagi na wyjątkowe okrucieństwo, wstrząsnęło opinią publiczną w Szwecji. Mężczyzna został znaleziony w stodole; zmarł w wyniku wielokrotnego uderzenia twardym przedmiotem w głowę, a kobieta została uduszona w domu. Oboje byli związani.
Dotychczas nie został odnaleziony sejf, który zniknął z gospodarstwa.
Z aktu oskarżenia wynika, że dwóch Polaków obciążają poszlaki. W pobliżu miejsca zbrodni natrafiono na resztki kału, w którym znaleziono ślady DNA odpowiadające DNA mężczyzn. Na obecność podejrzanych w gospodarstwie pod Goeteborgiem ma również wskazywać pozycjonowanie telefonów komórkowych, a także fakt, że w domu jednego z nich znaleziono charakterystyczną opaskę kablową, podobna została wykorzystana do związania ofiar. Ponadto śledczy zabezpieczyli na miejscu ślady butów jednego z podejrzanych.
Według prokuratury, po tragicznych wydarzeniach obaj mężczyźni opuścili Szwecję, nie informując o tym swoich współlokatorów ani pracodawców.