Holenderska policja będzie sprawdzać, czy Polacy są przestępcami. Jak donosi korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, w ciągu kilku najbliższych miesięcy ma powstać specjalny raport w tej sprawie.
Szef holenderskiej policji zapowiedział, że weźmie pod lupę Polaków, Rumunów i Bułgarów, by określić w liczbach wzrost przestępczości wśród obywateli tych państw. Jego zdaniem, przyczyną wzrostu przestępczości jest kryzys. Polacy, którzy tracą pracę, zaczynają włamywać się do aut, prywatnych domów i sklepów. Najwięcej przestępstw notuje się w Hadze i Rotterdamie.
To nie pierwszy przykład dyskryminującego traktowania Polaków w Holandii. W grudniu holenderska komisja do zwalczania dyskryminacji orzekła, że polscy obywatele zostali niezgodnie z prawem usunięci z festiwalu rockowego w Lowlands w 2010 roku.
Najnowsza antypolska akcja ma pomóc holenderskiemu ministrowi ds. socjalnych w realizacji jego planu wydalania z Holandii bezrobotnych obywateli naszego kraju. Według wprowadzonych przez niego przepisów, jeżeli w ciągu trzech miesięcy od przyjazdu polski imigrant zarobkowy nie znajdzie pracy, to straci prawo pobytu i będzie musiał w ciągu 28 dni opuścić Holandię. Podobny los czeka każdego, kto pracował w Holandii dłużej niż rok, a krócej niż 5 lat, i nie ma pracy.