Jest wyrok w sprawie makabrycznej zbrodni w Berlinie. 20-latek pchnął nożem swoją 19-letnią partnerkę, a następnie ją podpalił. Dziewczyna była w ósmym miesiącu ciąży.
Chciałem tylko wieść szczęśliwe, beztroskie życie - tłumaczył sądowi sprawca Eren Toben. Dodał, że zabił, bo nie mógł "znieść myśli, że zostanie ojcem".
Do zbrodni doszło w styczniu 2015 roku. Toben dokładnie ją przemyślał i przyszykował zasadzkę - zaproponował "zakochanej w nim dziewczynie", by pojechali razem po ubranka dla mającego się lada chwila urodzić dziecka. Do sklepu nigdy nie dotarli. Sprawca po drodze zaciągnął 19-latkę do lasu, uderzył kawałkiem drewna, pchnął nożem, oblał benzyną i podpalił.
Spłonęła żywcem, po pchnięciu nożem nadal była przytomna - mówił sędzia. Okazało się, że mężczyzna nie działał sam. W przeprowadzeniu morderstwa pomógł mu przyjaciel - 20-letni wówczas Daniel Mueller. Drugi sprawca po prostu czerpał przyjemność z tego, że współuczestniczy w zbrodni - podkreślił sędzia.
Spalone ciało ofiary znaleźli następnego dnia ludzie, którzy spacerowali po okolicy. Szybko dotarto do sprawców, którzy podczas przesłuchania próbowali przerzucać się winą. Obu skazano na 14 lat więzienia.