Pięciu amerykańskich wojskowych zginęło w piątek wieczorem w wypadku podczas szkoleniowego tankowania samolotu; ich maszyna rozbiła się na Morzu Śródziemnym - przekazał w niedzielę departament obrony USA.
Jak poinformowało CNN, Dowództwo Europejskie USA w Stuttgarcie, informując w niedzielę pierwotnie o katastrofie, nie podało, jaki typ samolotu się rozbił ani czy ktoś zginął, nie było jasne, jaki jest los załogi.
"Z szacunku dla rodzin poszkodowanych nie podamy obecnie dalszych informacji na temat personelu zaangażowanego w katastrofę" - czytamy w oświadczeniu Pentagonu.
Trwa ustalanie przyczyn wypadku - podkreśliło Dowództwo Europejskie, dodając, że zdarzenie miało miejsce podczas ćwiczeń i nie miało związku z walkami Izraela w Strefie Gazy, ani tymi na granicy izraelsko-libańskiej.
"Możemy z całą pewnością stwierdzić, że lot samolotu miał wyłącznie charakter szkoleniowy i nic nie wskazuje na wrogie działania" - stwierdzono w oświadczeniu.
Dowództwo Europejskie podało, że więcej informacji zostanie przekazanych "w miarę rozwoju sytuacji".
W związku z sytuacją na Bliskim Wschodzie po wybuchu na początku października wojny między Izraelem a palestyńskim Hamasem, Stany Zjednoczone rozmieściły we wschodniej części Morza Śródziemnego wiele okrętów wojennych, w tym lotniskowce "USS Dwight D. Eisenhower" i "USS Gerald R. Ford".