O tym zdarzeniu rozpisują się włoskie media. Ruch kolejowy w rejonie Rzymu został zablokowany z powodu... prostownicy do włosów.
Paraliż spowodowała młoda kobieta, która w pociągu - jadącym z Grosseto w Toskanuu do stolicy Wloch - postanowiła... zadbać o fryzurę. A konkretnie - wyprostować sobie włosy.
Dym, który zaczął się unosić z urządzenia, uruchomił w całym składzie alarm przeciwpożarowy.
Pociąg zatrzymał się w miejscowości Maccarese niedaleko Wiecznego Miasta.
Początkowo ani pasażerowie, ani pracownicy z obsługi pociągu nie byli w stanie ustalić, co spowodowało uruchomienie alarmu. Do wagonów weszli technicy, by poszukać przyczyny.
Wtedy okazało się, że alarm włączyła nieświadomie młoda kobieta, która w czasie podróży użyła prostownicy, by ułożyć sobie włosy. Z rozgrzewającego się urządzenia zaczął unosić się dym. Wychwyciły go czujniki w wagonie.
W czasie kontroli pociąg stał w polu. Jego zatrzymanie zablokowało też kilka innych składów na tej trasie oraz opóźnienia sięgające 40 minut.