Norweska policja ujawniła, jak doszło do tragicznego wypadku, w którym śmierć poniosła Vibeke Skofterud. Mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich zginęła na skuterze wodnym nocą z soboty na niedzielę. Zaginięcie 38-latki zgłosiła jej partnerka Marit. "Jesteś moją wielką miłością, moim partnerem, kochanką, bohaterem, mentorem i najlepszym przyjacielem. Mówiłyśmy, że już na zawsze będziemy razem" - napisała Marit we wzruszającym poście na Instagramie.

Zaginięcie Vibeke Skofterud zgłoszono w weekend. W niedzielę przed południem policja poinformowała, że ciało 38-latki zostało znalezione na wyspie św. Heleny w pobliżu Arendal. Norweskie media podały, że narciarka zginęła w wypadku na skuterze wodnym.

Noc z soboty na niedzielę była wyjątkowo ciemna. Niebo pokrywały gęste chmury. W takich warunkach trudno prowadzi się skuter, nawet na wodach, które dobrze się zna. Coś poszło nie tak, w ciemności najechała na skałę - powiedział norweskiej gazecie "Dagladet" Torbjörn Trommestad, prowadzący dochodzenie w sprawie śmierci mistrzyni olimpijskiej.  

38-letnia Skofterud była wieloletnią reprezentantką Norwegii. Zdobyła złoty medal olimpijski w sztafecie w Vancouver (2010), a w mistrzostwach świata wywalczyła cztery krążki w tej konkurencji - dwa złote, srebrny i brązowy. W 2012 roku wygrała 90-kilometrowy Bieg Wazów. W styczniu 2014 roku zakończyła karierę reprezentacyjną i zajęła się maratonami narciarskimi w norweskim zespole zawodowym Team Santander. Karierę zakończyła definitywnie w sierpniu 2015 roku.

Norweskie media piszą o niej: pionier. Była bowiem jedną z pierwszych sportsmenek, które otwarcie mówiły o swoim homoseksualizmie. Do związku z inną kobietą przyznała się w 2008 roku.


To właśnie jej partnerka Marit zgłosiła policji zaginięcie. W niedzielę wieczorem opublikowała na Instagramie wzruszający post: Vibeke, jesteś moją wielką miłością, moim partnerem, kochanką, bohaterem, mentorem i najlepszym przyjacielem. Mówiłyśmy, że już na zawsze będziemy razem, że razem się zestarzejemy. Teraz bez Ciebie życie będzie straszne. Dałaś mi tyle radości i miłości. Kocham Cię.

(j.)