Papież Franciszek odwiedzi Bahrajn (azjatycki kraj położony w rejonie Zatoki Perskiej) w dniach od 3 do 6 listopada - ogłosił Watykan. Papieska podróż ma związek z odbywającym się tam forum dialogu.
Dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni poinformował dziennikarzy w komunikacie, że Franciszek odwiedzi stolicę Bahrajnu Manamę oraz miasto Awali z okazji forum pod hasłem "Wschód i Zachód na rzecz ludzkiej koegzystencji".
Program wizyty zostanie ogłoszony później.
O planach tej podróży papież zawiadomił dziennikarzy w samolocie w drodze powrotnej z Kazachstanu do Rzymu 15 września.
We wrześniu papież odwiedził Kazachstan. Podczas wizyty w tym kraju, zwracając się do przedstawicieli władz i społeczeństwa na spotkaniu w sali koncertowej w stolicy Nur-Sułtan, papież przypomniał słowa świętego Jana Pawła II, który podczas swej wizyty 21 lat temu mówił, że Kazachstan to "kraj męczenników i wierzących, kraj deportowanych i bohaterów, myślicieli i artystów".
Odnosząc się do historii Kazachstanu w czasach stalinowskich, Franciszek oświadczył: "Jak nie wspomnieć zwłaszcza obozów i masowych deportacji, których doświadczyło tyle ludności w miastach i na bezkresnych stepach w tych rejonach opresji".
Papież wyraził pragnienie, by na tej ziemi, miejscu wielkich ruchów narodów od pradawnych czasów "pamięć o doznanym cierpieniu i ciężkich próbach była niezbędnym bagażem, by podążać ku przyszłości, stawiając na pierwszym miejscu godność człowieka; każdego człowieka oraz każdej grupy etnicznej, społecznej, religijnej".
Papież przypomniał, że św. Jan Paweł II przybył do Kazachstanu, by "zasiać nadzieję natychmiast po tragicznych zamachach w 2001 roku" w USA.
Ja przybywam do was podczas szaleńczej i tragicznej wojny, wywołanej przez inwazję na Ukrainę, podczas gdy inne starcia i groźby konfliktów wystawiają nasze czasy na niebezpieczeństwo - mówił.
Przybywam, by wzmocnić wołanie wielu błagających o pokój, niezbędną drogę rozwoju dla naszego zglobalizowanego świata - dodał.
Zdaniem papieża, coraz pilniejsza jest konieczność powiększenia wysiłku dyplomatycznego na rzecz dialogu i spotkania, gdyż "problem kogoś jest dziś problemem wszystkich, a na tych na świecie, którzy mają więcej władzy, spoczywa odpowiedzialność wobec innych, zwłaszcza krajów pogrążonych w kryzysie logiki konfliktów".