Rywalizujące frakcje palestyńskie - Hamas i Fatah - ogłosiły zakończenie 10-dniowych walk wewnętrznych w Strefie Gazy. Z kolei Izrael zapowiedział, że w dalszym ciągu będzie atakował stanowiska bojówek palestyńskich w reakcji na ostrzeliwanie ze Strefy Gazy pociskami rakietowymi miast izraelskich.
Ogłoszone w niedzielę porozumienie między Hamasem a Fatahem cementuje zawarte poprzedniego dnia zawieszenie broni. Burhan Hammad, który przewodniczy egipskiej delegacji prowadzącej mediacje między zwaśnionymi frakcjami palestyńskimi, oświadczył, że dzięki wysiłkom wszystkich uczciwych ludzi udało się przywrócić sprawy do stanu, w jakim się znajdowały przed wybuchem walk.
Mimo ataków lotniska izraelskiego na obiekty w Strefie Gazy, radykalni Palestyńczycy zdołali w niedzielę ostrzelać Izrael co najmniej 12 pociskami rakietowymi. Kilka z nich spadło na graniczne miasto Sderot, regularnie atakowane w ten sposób.
Izrael zapowiada atakowanie w Strefie Gazy dwóch głównych radykalnych ugrupowań islamskich - Hamasu i Islamskiego Dżihadu, obciążając je odpowiedzialnością za obecną eskalację.
W niedzielę wieczorem samolot izraelski strzelił pociskiem rakietowym w dom jednego z przywódców Hamasu w Gazie. Przedstawiciele pobliskiego szpitala i źródła Hamasu informują, że zginęło co najmniej sześciu ludzi.
Premier Izraela Ehud Olmert zapowiedział w niedzielę, że jeśli wysiłki dyplomatyczne i wojskowe, które podejmujemy, nie zaprowadzą spokoju, będziemy musieli nasilić naszą odpowiedź.