Spółka PKN Orlen przygotowuje się do ewentualnego odbioru rosyjskiej ropy w przyszłym roku. Koncern zarezerwował w koncernie Transnieft moce przesyłowe na 3 miliony ton ropy. Nie oznacza to jednak, że będzie sprowadzać paliwo od Rosjan. Co to oznacza?
Jak informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, Orlen zarezerwował w koncernie Transnieft moce przesyłowe na 3 miliony ton tego surowca - nie oznacza to jednak, że będzie sprowadzać paliwo od Rosjan.
Kluczowa jest kwestia unijnego embarga na surowiec z Rosji dostarczany rurociągiem Przyjaźń. Jeśli embargo zostanie wprowadzone, będą podstawy, by zrezygnować z rosyjskiej ropy.
Teraz jednak - jak tłumaczy polski koncern - jesteśmy związani wieloletnim kontraktem. Gdyby okazało się, że UE nie zakaże jednak sprowadzania paliwa rurą, musimy mieć możliwość realizowania zobowiązań. Stąd Orlen zarezerwował potencjalne moce przesyłowe.
Dziś wiadomo, że 70 procent ropy do rafinerii koncernu w Polsce, Czechach i na Litwie pochodzi spoza Rosji. Na razie koncern zrezygnował z rosyjskich dostaw spotowych. Od początku wojny nie odbieramy też paliwa drogą morską. Zyski z surowców naturalnych, to dla Rosji główne źródło finansowania wojny z Ukrainą.
Biuro prasowe PKN Orlen opublikowało dziś komunikat w tej sprawie.
PKN Orlen konsekwentnie dywersyfikuje dostawy ropy, obecnie już 70 proc. surowca do wszystkich rafinerii koncernu w Polsce, Czechach i na Litwie pochodzi z kierunków alternatywnych do rosyjskiego. PKN Orlen od początku wojny w Ukrainie całkowicie zrezygnował z dostaw ropy rosyjskiej drogą morską i dotyczy to wszystkich rafinerii Grupy Kapitałowej. Spółka kontynuuje obecnie wyłącznie obowiązujące wcześniej kontrakty długoterminowe na dostawy do Polski z tego kierunku - czytamy w oświadczeniu.