Jedna z najsłynniejszych opowieści związanych z Titanikiem głosi, że w czasie katastrofy orkiestra grała do samego końca. Nie wiadomo jednak, jaki był ostatni utwór, który zabrzmiał na tonącym gigancie. Zeznania świadków najczęściej wskazują na protestancki hymn "Być bliżej Ciebie chcę".
Wszystkie teorie, jeśli chodzi o ostatnią piosenkę na Titanicu, są niepewne. Opierają się bowiem na zeznaniach rozbitków, ocalałych z katastrofy. Ci jednak byli już poza pokładem, kiedy rozbrzmiał ten utwór. W dodatku prawie nikt z nich nie miał muzycznej wiedzy.
Większość badaczy skłania się ku hipotezie, że ostatnią piosenką na Titanicu był protestancki hymn "Być bliżej Ciebie chcę". Potwierdziło to wielu pasażerów. Oczywiście ich słowa były podważane - sceptycy uważali, że rozbitkowie byli zbyt daleko, żeby słyszeć, co gra orkiestra. A że popularne były wówczas opisy zatonięcia statku SS Valencia, na którym grano ten utwór, to zarzucano im, że musieli się zasugerować tą historią.
Sprawy nie ułatwiał fakt, że hymn "Być bliżej Ciebie chcę" może być śpiewany na trzy różne melodie: "Bethany", "Horbury" i Propior Deo". A ocalali z katastrofy pasażerowie wymieniali każdą z nich, co zdaniem krytyków dowodzi, że nie słyszeli żadnej.
Najpopularniejsza - i śpiewana do dziś - to "Bethany", wówczas wykonywana była najczęściej w USA. To właśnie ona zabrzmiała w słynnym filmie Jamesa Camerona. Posłuchaj "Bethany":
Badacze twierdzą jednak, że to nie ta melodia zabrzmiała na Titaniku. Stawiają raczej na "Horbury" - wersję popularną w Wielkiej Brytanii. Dyrygent Wallace Hartley był bowiem Brytyjczykiem i zapewne słabo znał "Bethany". A "Propior Deo" było mało znane poza kościołem metodystycznym. Posłuchaj "Horbury":
Współczesny odbiorca miałby jednak prawdopodobnie problemy z identyfikacją hymnu, dlatego w dziełach popkultury wykorzystuje się "Bethany". Ostatnią z wersji jest "Propior Deo", znana - jak już wspomniano - głównie wśród wyznawców metodyzmu. Udało nam się znaleźć jedynie krótki jego fragment, ale można na jego podstawie zauważyć różnice. Posłuchaj "Propior Deo":
Naukowcy są zgodni co do jednego - to najprawdopodobniej jedną z wersji "Być bliżej Ciebie chcę" słyszeli uciekający z Titanica pasażerowie. Co więcej, osoby, które znały dyrygenta twierdziły, że zwykł on mawiać, iż gdyby kiedyś znalazł się na tonącym statku, to właśnie ten hymn chciałby zagrać.
Pojawiały się jednak również opowieści o innych melodiach. Radiotelegrafista Harold Bride, który był blisko orkiestry, twierdził, że słyszał utwór, który nazwał "Autumn". Nie powiedział jednak jednoznacznie, czy chodzi o protestancki hymn "Jesień" czy też walc "Songe d'Automne". Kiedy jego wypowiedzi trafiły do opinii publicznej, do telegrafisty dołączyło kilka innych rozbitków, którzy twierdzili, że słyszeli jeden z tych dwóch utworów.
Są jednak przesłanki, które pozwalają uznać te wersje za mniej prawdopodobne. "Songe d'Automne" było wielokrotnie grywane na statku. Choć dziś wydaje się smutna, była to jednak "lekka" piosenka i trudno uwierzyć, że orkiestra grałaby ją osobom, które miały świadomość, że zaraz zginą. Posłuchaj "Songe d'Automne".
Jeśli chodzi o "Autumn" pojawia się inny problem. To bardzo trudna melodia i nawet doświadczeni muzycy raczej nie wykonywaliby tego utworu, nie mając warunków pozwalających na skupienie się. A to chyba ostatnia rzecz, na jaką można liczyć na tonącym statku. Posłuchaj "Autumn":