​Rosja powinna odczuć całą siłę prawa międzynarodowego, a ONZ nie powinna milczeć, gdy państwo z prawem weta w tej organizacji łamie jej podstawowe zasady - oświadczył prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, występując w środę na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Moskwa powinna odczuć siłę prawa międzynarodowego. Zainicjowaliśmy szereg procesów przeciwko stronie rosyjskiej w sądach międzynarodowych i w niektórych z nich możemy pochwalić się znaczącymi wynikami - powiedział.

Poroszenko przypomniał, że Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości ONZ w 2017 roku orzekł, iż Rosja powinna cofnąć zakaz działalności Medżlisu, samorządu Tatarów na zaanektowanym Krymie, jednak Moskwa nie wypełnia swoich zobowiązań.

Pozwólcie mi podkreślić, że Ukraina zawsze stawiała na pierwszym miejscu polityczne i prawne drogi uregulowania konfliktu - zaznaczył. Apeluję do członków ONZ o wzmożenie wysiłków na rzecz przestrzegania prawa na tymczasowo okupowanym terytorium Krymu poprzez przyjęcie odpowiedniej rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ - powiedział.

Poroszenko mówił o przetrzymywanych przez Rosję obywatelach ukraińskich: Wołodymyrze Bałuchu i reżyserze Ołehu Sencowie, którzy prowadzą protest głodowy przeciwko swemu uwięzieniu, oraz o napływających z całego świata wyrazach poparcia dla nich. Niestety, Kreml nie widzi i nie słyszy tych nawoływań wspólnoty międzynarodowej - ocenił.

Według ukraińskiego prezydenta ONZ nie może milczeć wobec łamania prawa przez Rosję. ONZ nie może milczeć, gdy wartości i zasady statutu ONZ oraz cały komplet praw i norm są łamane przez państwo, które dysponuje prawem weta (w Radzie Bezpieczeństwa ONZ) - oświadczył.

Szef państwa mówił także, że liczy na postępy w dyskusjach o przysłaniu do jego kraju międzynarodowej misji pokojowej ONZ. Ukraina chce, by została ona rozmieszczona w obwodzie donieckim i ługańskim, gdzie od 2014 roku trwa konflikt między ukraińskimi siłami rządowymi a wspieranymi przez Kreml separatystami. Przypomniał, że Kijów domaga się misji od 2015 roku.

Poroszenko powiedział, że misja ta powinna mieć szeroki mandat dla przywrócenia pokoju na Ukrainie i nie powinna służyć "zamrożeniu konfliktu czy wzmocnieniu obecności agresora i jego marionetek w Donbasie".

W ten sposób Rada Bezpieczeństwa ONZ uratuje wiele ludzkich istnień i nie dopuści do ich dalszego cierpienia - oświadczył prezydent Ukrainy.

(ph)