To dla Polski dotkliwa strata - tak odejście Radosława Sikorskiego ze stanowiska szefa MON ocenia niemiecki "Sueddeutsche Zeitung". Wg gazety, Sikorski właściwie nigdy nie pasował do polskiego rządu.
Były już minister obrony - jak pisze warszawski korespondent gazety Thomas Urban - jest obyty w świecie, mówi po angielsku jak Brytyjczyk, mieszka we własnym eleganckim wiejskim dworku i jest żonaty z amerykańską publicystką, pochodzącą z tradycyjnie liberalnej żydowskiej inteligencji wschodniego wybrzeża.
Z tego też powodu - jak dodaje korespondent gazety - Sikorski był stale obserwowany z nieufnością przez premiera Jarosława Kaczyńskiego. Który nigdy nie mieszkał poza Polską, nie zna języków obcych, mieszkał do chwili objęcia urzędu zawsze u swej matki.
Z polskiego rządy odszedł najbardziej niezależny minister - pisze z kolei rosyjski dziennik "Wriemia Nowosti". Gazeta dodaje, że do dymisji doszło w najmniej odpowiednim momencie - Polska utrzymuje obecność wojskową w Iraku, przygotowuje się do trudnej misji w Afganistanie i do rozmów z amerykanami na temat tarczy antyrakietowej.