Papież Franciszek przyjął na audiencji prezydenta swej ojczystej Argentyny Javiera Mileia. Ich rozmowa trwała godzinę, a więc wyjątkowo długo - zauważają watykaniści. Audiencja i serdeczne spotkanie w niedzielę zamknęły definitywnie okres, gdy w kampanii wyborczej Milei obrażał papieża.
Argentyński prezydent przeprosił Franciszka za skierowane pod jego adresem obelgi i wyzwiska. Sam papież w jednym z wywiadów przyznał, że rozumie to, iż w kampanii wyborczej mówi się różne rzeczy.
Według obserwatorów konkretnym rezultatem audiencji będzie oficjalne zaproszenie dla papieża, by po raz pierwszy od początku swego pontyfikatu w 2013 roku odwiedził Argentynę. Franciszek mówił wcześniej, że taka podróż jest obecnie rozważana i mogłoby do niej dojść w drugiej połowie roku.
Trwająca godzinę prywatna rozmowa papieża i prezydenta w bibliotece Pałacu Apostolskiego to wyjątkowo długo, jak na papieskie audiencje. Zwłaszcza, że - jak się zauważa - niepotrzebny był przy niej tłumacz.
Po tej części odbyła się wymiana podarunków. Papież wręczył szefowi państwa pamiątkowy medal z brązu oraz dokumenty swego nauczania i tegoroczne orędzie na Światowy Dzień Pokoju.
Javier Milei przywiózł Franciszkowi filatelistyczną pamiątkę przygotowaną na cześć kanonizowanej w niedzielę pierwszej Argentynki Marii Antonii od św. Józefa, zwanej Mamą Antulą. W niedzielę uczestniczył on w mszy kanonizacyjnej w bazylice św. Piotra, przy okazji której spotkał się na krótko z papieżem i objął go serdecznie. Rozmawiali też, uśmiechając się do siebie.
W czasie audiencji prezydent przekazał Franciszkowi także tradycyjne argentyńskie słodycze. Na zdjęciu wręczonego papieżowi pudełka z ciasteczkami alfajores widać ostrzeżenie: nadmiar cukru, nadmiar tłuszczów nasyconych, nadmiar kalorii.
Gdy limuzyna z Mileiem jechała aleją prowadzącą do Watykanu, wysiadł on z niej na chwilę i podszedł do grupy swoich zwolenników, by przywitać się z nimi i zrobić sobie selfie.
Przywódca Argentyny spotka się również z premier Włoch Giorgią Meloni i prezydentem Sergio Mattarellą.